Strona główna » Szkodliwe substancje w antyperspirantach – odcinek 10
Szkodliwe substancje w antyperspirantach - podcast - obrazek wyróżniający

Szkodliwe substancje w antyperspirantach – odcinek 10

Pocenie się jest zupełnie naturalnym procesem, zachodzącym w każdym zdrowym ciele. Zapewniamy – poci się Shakira i Beyonce i nawet największe szychy tego świata! Mimo tego, że robi to każdy z nas, staramy się często to ukryć, zamaskować lub co najgorsze – zupełnie pozbyć się pocenia! Oczywiście nie jest to przyjemny proces. Skóra staje się wilgotna, lepka i świecąca. Pojawiają się plamy na ubraniach, np. pod pachami. Pojawia się również nieprzyjemny zapach. Kto choć raz w życiu jechał komunikacją miejską latem, doskonale zna ten zapach spoconych ludzi. To dlatego na półkach sklepów, drogerii i aptek możemy znaleźć od groma produktów, które mają za zadanie wspomóc nas w procesie pocenia się. Jedne mają za zadanie ukryć zapach potu – to dezodoranty. Inne zajmują się blokowaniem gruczołów potowych tak, by ten pot pod pachami zupełnie się nie pojawiał – to zadanie dla antyperspirantów! Spraye, kulki, sztyfty, kremy – do wyboru, do koloru (dosłownie!)

W tym odcinku podcastu Zdrowie w toku Izabela Wojciuk, propagatorka zdrowego stylu życia, współwłaścicielka marek Hempking, Biozdrowy i Biowen, współtwórczyni wielu składów kosmetyków swojej marki (w tym dezodorantu!) poruszy ważne kwestie bezpieczeństwa tego typu produktów. 

Czy antyperspirant może szkodzić?

Pocenie się jest potrzebnym procesem – czy to lubimy, czy nie. Odpowiada głównie za termoregulację naszego ciała. Gdy panuje upał, bardziej się pocimy, by dosłownie “nie upiec się” w swoim ciele. Dzięki temu obniża się temperatura naszego ciała. Podobnych obserwacji można dokonać na osobach, które są aktywne fizycznie. Gdy ćwiczymy, podnosi się nasza temperatura i zaczynamy się pocić, by nie dopuścić do przegrzania. Osoby z różnego rodzaju zaburzeniami sprawiającymi, że się nie pocą, są bardzo narażone na przegrzanie! Pocenie się jest ważne! Jednak wiadomo, że nikt nie chciałby chodzić spoconym i z wątpliwej jakości zapachem ciała wśród ludzi czy np. do pracy. To dlatego do wyboru mamy dezodoranty i antyperspiranty. Te często jednak zawierają składniki, które nie działają w zgodzie z fizjologią naszego organizmu, blokując jego naturalne reakcje. Dzieje się tak, ponieważ antyperspiranty zawierają np. sole glinu, czyli tzw. aluminium w składzie. To właśnie ta substancja sprawia, że w posmarowanym antyperspirantem miejscu, np. pacha, gruczoły potowe przestają pracować zupełnie albo ich praca jest bardzo ograniczona. O tym czy aluminium w antyperspirantach jest szkodliwe, toczą się dyskusje na całym świecie. Pojawiały się nawet doniesienia o tym, że sole glinu mogą być rakotwórcze i mieć związek z zachorowaniem na raka piersi u kobiet! 

Jeśli chcesz żyć w zgodzie z naturą i swoim ciałem, koniecznie posłuchaj tego odcinka podcastu Zdrowie w toku! Dowiesz się jak bezpiecznie zabezpieczać się przed przykrymi skutkami pocenia się!

Podcast Zdrowie w toku powstał z inicjatywy zdrowego sklepu Biozdrowy.

Transkrypcja 10. odcinka podcastu: „Szkodliwe substancje w antyperspirantach”

Odżywianie, aktywność fizyczna, psychologia, sen czy zarządzanie stresem to główne czynniki mające wpływ na nasze zdrowie. Przed użyciem skonsultuj się z własnym rozumem i skorzystaj z logicznego myślenia. Nie wszystko, o czym myślisz, jesz czy widzisz, jest tym, na co wygląda.

W dzisiejszym odcinku podcastu „Zdrowie w toku” dowiecie się, czy pocenie się jest normalne, czy antyperspirant może być rakotwórczy, aluminium w antyperspirantach i jakie skutki zdrowotne może przynieść dla naszego organizmu, co to jest ałun, jakie dezodoranty wybrać oraz jakich substancji unikać w dezodorantach.

Pocenie się – przyczyny i rola w termoregulacji organizmu

Zacznijmy sobie od procesu, jakim jest pocenie, które jest oczywiście w pełni naturalnym fizjologicznym procesem, z którym spotyka się każdy z nas. Występuje ono najbardziej można powiedzieć w praktyce, najbardziej pocimy się, kiedy jesteśmy w trakcie wysiłku fizycznego, czy momencie, kiedy bardzo mocno się stresujemy albo w momencie, kiedy jest nam po prostu najzwyczajniej w świecie bardzo gorąco.

Ale pocenie występuje również w trakcie choroby, przeziębienia, grypy, w momencie, kiedy mamy bardzo wysoką gorączkę, nasz organizm, można powiedzieć tak w praktyce, wypaca się, wypaca z siebie chorobę. Jest to oczywiście w pełni normalne i nie jest to nic niepokojącego, ponieważ nasze ciało przeprowadza wtedy termoregulację, czyli próbuje nas po prostu schłodzić, żebyśmy się nie przegrzali. Jednak w momencie, kiedy jesteśmy w stanie spoczynku, powiedzmy przykładowo w praktyce, siedzimy sobie w pracy i teoretycznie nie mamy żadnej stresującej sytuacji, nie odczuwamy jakiegoś większego stresu, ale mimo wszystko dalej bardzo mocno się pocimy, to ta sytuacja powinna już nas zaalarmować, ponieważ nie jest to normalne. Przyczyna takiego stanu rzeczy musi być gdzieś w naszym organizmie. Być może jesteśmy zatruci dużą ilością metali ciężkich i nasz organizm próbuje je po prostu wyrzucić lub na przykład w naszym organizmie jest gdzieś jakiś stan zapalny, który warto byłoby zidentyfikować, żeby oczywiście poradzić sobie z zaistniałym problemem. Jak wiemy, nie jest to proces ani przyjemny, ani że tak powiem przyjemny dla nas, ani dla osób, z którymi przebywamy, bo na logiczny rozum biorąc, każdy z nas wie, że nie chciałby, potocznie mówiąc, śmierdzieć albo po prostu mieć ogromnych mokrych placków pod pachami. Dlatego w takich sytuacjach, a raczej po każdym prysznicu, po każdej kąpieli staramy się sięgać po dezodoranty czy też antyperspiranty.

Antyperspiranty i dezodoranty – czy mogą być szkodliwe?

Jeżeli chodzi o ich wybór na półkach sklepowych, to jest on ogromny, naprawdę ogromny. Jak byłam ostatnio w drogerii, to naprawdę potężna półka różnego rodzaju dezodorantów i antyperspirantów mnie tam została. Więc jest w czym przebierać i z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony te typowo drogeryjne dezodoranty i antyperspiranty mają w sobie dużo substancji niekoniecznie pozytywnie wpływających na nasze zdrowie. Na półkach mamy kulki, spraye, sztyfty, kremy, czyli właściwie wszystko to, co po prostu nam najbardziej odpowiada, jeżeli chodzi o drogę zastosowania. Jednak nie jest to tak do końca obojętne dla naszego zdrowia, dla naszego organizmu, bo jak się okazuje, w całym tym asortymencie są produkty, na przykład w sprayu, do których jednak warto mieć trochę mniej zaufania, niż do innych tego typu produktów. Już za chwilę wytłumaczę wam dlaczego.

Niedawno ktoś zapytał mnie o to, czy antyperspirant może być rakotwórczy i moja odpowiedź jest jednoznaczna. Oczywiście może. Wszystko zależy od tego, jakie składniki są w nim użyte i jakie są wyszczególnione na etykiecie. I niektórym może się wydawać, że właściwie jeżeli jest na etykiecie, to znaczy, że to tam jest. No zdecydowanie tak, ale może się również zdarzyć tak, że coś w środku takiego produktu jest, ale na etykiecie tego nie ma i taka sytuacja całkiem niedawno zdarzyła się w Stanach Zjednoczonych, choć obserwując ten rynek i analizując cały raport i całą sytuację, myślę, że problem nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych, ale po prostu tam ktoś się za to wziął i to przebadał, i wtedy wyszło, że jednak znajdują się tam również substancje, których tam absolutnie być nie powinno.

Benzen w składzie dezodorantów i antyperspirantów – niezależne badania z USA

Niezależna apteka w Stanach Zjednoczonych przeprowadziła badania, w trakcie których wykryła obecność benzenu właśnie w dezodorantach i antyperspirantach w 30 różnych markach. Zostało przebadanych aż 108 partii różnych dezodorantów i antyperspirantów i właśnie w tych produktach został wykryty benzen. Benzen jest substancją, która jest rakotwórcza. I nie jest to jakaś tam moja opinia czy doniesienia konsumentów, ale przede wszystkim jest to substancja, która została zakwalifikowana do substancji kancerogennych przez Agencję Ochrony Środowiska, przez Światową Organizację Zdrowia, przez Narodowy Instytut Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. I właśnie te organizacje wymieniają drogi podania, które są takie najbardziej zagrażające dla naszego zdrowia, w tym na przykład między innymi wdychanie, wchłanianie przez skórę, połknięcie, kontakt ze skórą lub oczami. I jak każdy z nas taki dezodorant w sprayu kiedykolwiek używał, widział lub na przykład jakimś tam zapachem się pryskał, teraz już wiadomo i one są takie mniej popularne jednak, bo pojawiły się też nowe produkty w ofercie, ale kiedyś, pamiętam jeszcze tak 10-15 lat temu, to kojarzę, że po prostu każdy się takimi rzeczami pryskał. I bez problemu coś takiego można połknąć, można się tego nawdychać i ma coś takiego oczywiście kontakt ze skórą i z naszymi oczami, z naszym narządem wzroku, więc jednak nie oszukujmy się jesteśmy narażeni na drogi podania tego typu substancji.

54% próbek przetestowanych przez tą aptekę zawierało wykrywalny benzen, a niektóre partie zawierały nawet 9 razy więcej tego benzenu niż ustalone limity przez FG. Cały ten raport znajduje się w opisie do tego podcastu (źródło badań). Możecie tam przeczytać, zapoznać się z tym, znajdziecie tam też marki, które były przebadane i w których ten benzen wykryto. Ja was bardzo serdecznie zachęcam do tego, żebyście sprawdzili, bo są to również marki, które znajdziecie w sklepach na naszym rodzimym rynku, w naszych polskich marketach. Dlatego zerknijcie sobie na to, żebyście wiedzieli w razie czego, jakie produkty może nie to, że są niebezpieczne dla waszego zdrowia, a bardziej jakie produkty coś takiego mogły zawierać w Stanach Zjednoczonych.

Propelenty – co to jest?

Przejdźmy sobie dalej. Tak jak już mówiłam wcześniej, podczas badań aż 108 partii w 30 różnych markach stwierdziło zanieczyszczenie benzenem w 5 głównych propelentach. Wiem, że to słowo bardzo dziwnie brzmi i ja sama jak czytałam ten raport, to musiałam zweryfikować, cóż to takiego jest ten ten propelent. A propelenty to substancje chemiczne, które znajdują zastosowanie w produkcji gazu pod ciśnieniem i takimi substancjami są między innymi butan izobutan, propan czy też alkohol. I oczywiście też znajdziecie to w tym raporcie, który niżej wam podlinkuję. To są substancje, które najczęściej właśnie znajdują się w sprayach i nie tylko dezodorantach, ale różnych odświeżaczach do powietrza czy różnych jakichś tam sprayach do sprzedania. Więc zwróćcie uwagę, jak będziecie wybierali sobie następnym razem dezodorant bądź antyperspirant, żeby szczególnie uważać na te właśnie substancje.

Czy propelenty mogą być szkodliwe lub niebezpieczne?

Dlaczego ja w ogóle o nich mówię? Ponieważ podczas tych badań okazało się, że w momencie, kiedy w składzie danego produktu występuje właśnie ta substancja, dajmy przykład chociażby butan to z pewnością jest coś, co już wam się zdążyło gdzieś tam obić o uszy, to aż 69% wszystkich badanych produktów zawierających butan było zanieczyszczone właśnie rakotwórczym benzenem. Myślę, że jest to bardzo duży wynik. Dlatego zachęcam was do tego, żeby po prostu ograniczać stosowanie takich produktów w sprayu, bo OK, na etykiecie tego nie ma, ale tutaj też nie było tego na etykiecie, a podczas badań okazało się, że jednak to tam jest. Oczywiście w trakcie tych badań okazało się, że niektóre z badanych produktów są w pełni OK i tam żaden benzyn nie został wykryty, więc są tam również przedstawiane produkty, które nie są zanieczyszczone benzenem.

Myślę, że osoby, które już w tym momencie mają jakiekolwiek problemy ze zdrowiem, typu choroby nowotworowe czy też choroby autoimmunologiczne, albo na przykład problemy z alergiami powinny zdecydowanie ograniczyć stosowanie tego typu produktów i po prostu wybierać zdrowsze, mniej ryzykowne zamienniki.

Aluminium w antyperspirantach – czy szkodzi?

Przejdźmy sobie teraz do aluminium w antyperspirantach, bo jest to temat bardzo kontrowersyjny i niektórzy mówią, że aluminium jest OK w dezodorantach, inni mówią, że nie jest OK. Ja wam przedstawię tutaj moje zdanie w tym temacie, ponieważ ja jednak jestem po tej stronie i uważam, że aluminium w dezodorantach nie jest OK. Mimo to, że czasami znajduje się ono tam w takich bardzo małych ilościach i teoretycznie ktoś może powiedzieć „ale słuchaj, tego aluminium jest tam bardzo mało”, to uważam, że my w swoim życiu jesteśmy już i tak bardzo mocno narażeni na działanie aluminium, na skażenie aluminium, żebyśmy mieli sobie jeszcze do tego dokładać dezodoranty i antyperspiranty, z których korzystamy codziennie, a czasami nawet kilka razy dziennie, bo wakacje na przykład, kiedy częściej bierze się prysznic albo osoby, które trenują zawodowo, czy też po prostu regularnie chodzą na siłownię, zdecydowanie częściej biorą prysznice i zdecydowanie częściej używają tego typu produktów. Więc ta ekspozycja na aluminium nam po prostu bardzo mocno rośnie do góry.

Przekroczone normy aluminium w życiu codziennym a ryzyko zatruć metalami ciężkimi

Całkiem niedawno, bo to badanie, o którym za chwilę wam opowiem, wyszło może maksymalnie 2-3 miesiące temu, Zakład Bezpieczeństwa Żywności i Analiz Chemicznych Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego z siedzibą w Warszawie przebadało 50 losowych bochenków chleba pobranych z marketów na terenie Warszawy. Te bochenki zostały zliofilizowane w postać proszku, a następnie przekazane do laboratorium, aby sprawdzić, jakie zanieczyszczenia w środku się znajdują. I niestety okazało się, że aluminium w tych bochenkach, jakby zawartość aluminium jest przekroczona w przypadku tygodniowej ekspozycji, czyli jest jakiś tam limit tygodniowej ekspozycji na aluminium i to zostało przekroczone dla wszystkich grup odbiorców. Już wam tłumaczę.

Jest ustalony ten wskaźnik, nazywa się TWI, czyli takie tygodniowe narażenie i ona jest inne dla osoby dorosłej, inne jest dla dzieci i tutaj się okazało, że w tych przebadanych bochenka chleba jest ono przekroczone dla wszystkich grup odbiorców. A jak wiadomo, pieczywo spożywamy codziennie, no i tak sobie codziennie spożywamy te pieczywo, codziennie pijemy wodę, która może być zanieczyszczona aluminium, korzystamy z teflonowych patelni, w których jest aluminium, korzystamy z aluminiowych tacek, naczyń, kupujemy na przykład jedzenie w aluminiowych pojemnikach i do tego jeszcze sobie dokładamy kosmetyki z aluminium, więc zatrucie metalami ciężkimi w takiej sytuacji moim zdaniem nie jest niczym dziwnym.

A zatrucie, jakimikolwiek metalami ciężkimi daje naprawdę przeróżne objawy i jest przyczyną wielu poważnych chorób czy też schorzeń, na przykład na tle autoimmunologicznym, czy też na tle nowotworowym. Dlatego ja zachęcam również was, żebyście sobie wykonywali badania w kierunku właśnie stężenia metali ciężkich, na przykład w krwi czy też w moczu. Można również wykonać badania z włosa, które pokażą zatrucia właśnie metalami ciężkimi. No i jak jesteśmy tak bardzo mocno narażeni właśnie na działanie tego aluminium, a dodatkowo my sobie jeszcze te aluminium tak wsmarujemy po prostu pod nasze pachy, żeby się nie pocić, to tego się zaczyna robić dość dużo.

Czy aluminium jest rakotwórcze?

Aluminium jest skorelowane z występowaniem raka piersi u kobiet i jest to potwierdzone badaniami. Niestety również są badania w temacie tego, że aluminium negatywnie wpływa na nasz układ nerwowy, na nasz układ rozrodczy, hormonalny czy też wykazuje działanie neurotoksyczne w przypadku pacjentów, którzy byli poddawani różnego rodzaju dializom. I jeżeli chodzi o samo aluminium, to najwięcej styczności z nim mamy właśnie w żywności. Została określona taka dopuszczalna norma dla aluminium, tolerowane tygodniowe pobranie, to jest właśnie te TWI, o którym wcześniej mówiłam i wynosi ono 1 miligram glinu na kilogram masy ciała. Czyli bez problemu na takie coś możemy się narazić każdego dnia. Więc w mojej ocenie, jeżeli chodzi o dezodoranty czy antyperspiranty, powinniśmy unikać tego typu produktów właśnie z aluminium w składzie.

Jak znaleźć aluminium w składzie kosmetyków?

Znaleźć je w INCI, czyli w wykazie składników danego kosmetyku, bardzo prosto, bo one zazwyczaj się nazywają aluminium coś tam. Aluminium w dezodorantach oczywiście znajdziecie na etykiecie bez problemu, ponieważ najczęściej są tam podpisane w INCI, czyli w wykazie składników pod nazwą aluminium coś tam, różne rodzaje, więc raczej nie ma problemu z identyfikacją tego składnika.

Nie zapomnijcie zapisać się do naszego newslettera. Znajdziecie tam niepublikowane do tej pory fragmenty podcastów, darmowe e-booki, przepisy, promocje i rabaty oraz analizy składów produktów spożywczych. Nie martwcie się, nie wysyłamy SPAMu, tylko konkretne treści.

Czy ałuny w dezodorantach i antyperspirantach są bezpieczne?

Kolejną substancją, na którą warto uważać w przypadku dezodorantów czy też antyperspirantów, jest ałun. Ałun to zwyczajowa nazwa minerału dwunastowodnego siarczanu glinowo potasowego, który od strony chemicznej jest oczywiście solą glinu, a glin tak jak wam mówiłam wcześniej, jest to aluminium. Więc jeżeli ktoś z was zdecydował się na zakup ałunu, mając nadzieję, że jest to dobra alternatywa dla dezodorantów takich typowo chemicznych, to musi mieć na uwadze, że jednak w dalszym ciągu jest to aluminium.

I owszem, ałun jest substancją naturalną, naturalnie występującą w przyrodzie, jednak ten ałun, który znajduje się w kosmetykach, jest to substancja najczęściej wytwarzana w laboratoriach i sprzedawana w postaci proszku. Więc myślę, że nie jest taka w pełni bezpieczna substancja, a tak jak już wcześniej mówiłam, drogi narażenia na aluminium są bardzo szerokie, jest ich bardzo dużo. Dlatego w mojej ocenie jednak w dalszym ciągu ałun nie jest dobrym rozwiązaniem jako zastępstwo dla chemicznych dezodorantów.

Jakich substancji unikać w kosmetykach?

Przejdźmy również do tego, jakich substancji powinniśmy jeszcze unikać w przypadku dezodorantów, czy też antyperspirantów, bo ich jest troszeczkę więcej i myślę, że taką substancją, o której również warto jest wspomnieć, jest triclosan, któremu przypisuje się działanie bakteriobójcze i przeciwgrzybicze. Jego zastosowanie w kosmetykach jest ściśle określone i nie można tego po prostu przekraczać tego poziomu, który został ustalony. A jeżeli chodzi o takie produkty typu mydła, żele, dezodoranty, pasty do zębów, pudry, płyny do czyszczenia paznokci, on nie może tam występować w stężeniu większym niż 0,3% w produkcie gotowym, a w przypadku płynów do ust dopuszcza się stężenie nie większe niż 0,2%. Myślę, że jest to stężeniem bardzo małe i triclosan jest substancją, którą bezwzględnie należy wykluczyć ze swojego codziennego użytku, ponieważ on po pierwsze wykazuje działanie alergenne. Po drugie nie jest uznany za bezpieczny dla kobiet w ciąży i jeżeli chodzi o triclosan, jak sobie go wygooglujcie, to przeczytacie bardzo dużo kontrowersyjnych opinii na jego temat. Przede wszystkim również to, że może mieć negatywny wpływ na naszą gospodarkę hormonalną.

Druga substancja, na którą bezwzględnie powinniście uważać, to oczywiście są sole glinu, czyli aluminium, o którym mówiłam wcześniej i zwróćcie uwagę, czy po prostu wasz obecny dezodorant, wasz obecny antyperspirant coś takiego w składzie posiada.

Trzecia substancja, o której chciałabym wam nieco więcej opowiedzieć i która od razu zaznaczam, że jest jakby dopuszczona i jest uznana za bezpieczną przez panel ekspertów CIR, jest to substancja zwana glikolem propylenowy. Ja mam do niego ograniczone zaufanie, ponieważ po pierwsze jest on otrzymywany z ropy naftowej, a po drugie ułatwia transport innych substancji w głąb naszej skóry. Czyli jak mamy sobie jakiś tam kosmetyk, którego skład niekoniecznie jest taki super fajny i mamy ten glikol propylenowy tam, to ten glikol propylenowy pomoże tym innym substancjom po prostu przenikać do naszej skóry. I to jest coś, co mnie najbardziej hamuje przed stosowaniem produktów z glikolem propylenowym. Oprócz tego znalazłam informację o tym, że osoby mające suchą skórę mogą nie tolerować glikolu propylenowego i może wystąpić alergiczne kontaktowe zapalenie skóry w przypadku właśnie stosowania glikolu propylenowego w pewnej jakiejś grupie pacjentów i najczęściej coś takiego zdarza się u osób, które mają wypryski lub zakażenia grzybicze, które, jak wiadomo, problem z grzybicą najczęściej występuje w krajach o mniejszym nasłonecznieniu, czyli również u nas w Polsce i takimi zaniżonymi poziomami witaminy D3. W swojej praktyce, w swoim doświadczeniu z różnymi klientami naszego sklepu, rzadko kiedy spotyka się kogokolwiek, kto ma normalny poziom witaminy D3. Zazwyczaj są to ogromne niedobory.

Co oznaczają perfumy w składzie INCI?

I kolejnymi substancjami, których w mojej ocenie należy unikać, są to substancje zapachowe, czyli perfumy w INCI, czyli w  składnikach danego produktu kosmetycznego. Znajdziecie je pod nazwą parfum i uważam, że to jest coś, co tak naprawdę jest wielką niewiadomą z punktu widzenia konsumenta, bo o ile bylibyśmy autorem danej receptury bądź producentem danej receptury i mielibyśmy specyfikacje do danego surowca, specyfikację czy też MDS, czyli takie po prostu dokumenty, które są wymagane przy produkcji kosmetyków i są wymagane do posiadania przez producenta każdej tego typu substancji, to tam moglibyśmy zobaczyć, co siedzi w środku takiej substancji. Jednak my jako konsumenci stojąc w sklepie, nie mamy zielonego pojęcia, co tam jest, a niestety w perfumach może być po prostu wszystko i mogą one wykazywać przeróżne działanie na nasz organizm, na naszą skórę. Bardzo często zdarzają się różne alergie, różnego rodzaju podrażnienia. I perfumy są oczywiście bardzo kontrowersyjnym składnikiem.

Wszyscy specjaliści od czytania składów kosmetyków zalecają ostrożność w przypadku perfum. Dlatego wy również jak wybieracie produkty kosmetyczne, to zachęcam was bardzo serdecznie do tego, żebyście wybierali naturalnie perfumowane produkty, na przykład najzwyklejszymi w świecie olejkami eterycznymi. Więc tak, omówiliśmy sobie tutaj najważniejsze składniki, których warto unikać w przypadku różnego rodzaju dezodorantów, czy też antyperspirantów.

Jakie dezodoranty wybierać?

Omówiliśmy sobie sytuację z tym, że nie zawsze znajduje się w nich to, co jest podane na etykiecie. Więc przejdźmy do tego, jakie produkty kosmetyczne z tej kategorii najlepiej jest wybierać. Ja jestem tutaj zwolenniczką wybierania dezodorantów z maksymalnie takim czystym i prostym składem, a najlepiej to takie, które moglibyśmy sobie zjeść i nic by nam się w związku z tym nie stało.

Bardzo skuteczne okazują się dezodoranty, które są oparte po prostu o sodę oczyszczoną, czyli sodę, którą wykorzystujemy sobie na przykład do pieczenia ciast czy też do czyszczenia. Jest to substancja, że tak powiem, wszechstronnego użytku i jak się okazuje ona w dezodorantach też spełnia bardzo fajnie swoją rolę. Jednak warto podkreślić, iż soda oczyszczona nie blokuje pocenia, tu się blokuje nieprzyjemny zapach, ale nie pocenie, które tak jak już wcześniej wspomniałam, jest naturalnym procesem naszego organizmu i nie warto tego pocenia blokować, bo jest to po prostu termoregulacja naszego organizmu.

Aplikacja takich dezodorantów, bo one najczęściej występują w kremie, może być utrudniona. Jednak myślę, że jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Mi na początku też było całkiem dziwnie, jednak po prostu później doszłam do wniosku, że cóż, dezodorant, co jest strasznego pod moimi pachami, że miałabym nie posmarować tej części ciała kremem, tak jak chociażby na przykład twarzy. W pewnym momencie po prostu totalnie przestało mi to przeszkadzać. Więc uważam, że dla dobra własnego zdrowia warto się po prostu na coś takiego przestawić.

Jak używać naturalnych dezodorantów?

Podczas pierwszego miesiąca stosowania tego typu dezodorantów z sodą oczyszczoną, czy też bez, bo są też wersje bez sody oczyszczonej i za chwilę wam powiem, dlaczego coś takiego jeszcze występuje, może się pojawić wzmożona potliwość, bo nasz organizm po prostu często się oczyszcza po stosowaniu poprzednich dezodorantów lub te pocenie, które wcześniej blokowaliśmy, ono cały czas z nami zostaje i jak przestajemy blokować pocenie, a blokujemy nieprzyjemny zapach, to może nam się wydawać, że dużo więcej się pocimy.

Myślę, że to też jest kwestia czasu i trzeba dać takiemu dezodorantowi trochę więcej cierpliwości niż standardowo, bo nasz organizm po prostu musi się przyzwyczaić i wyregulować. Dla wielu osób takie dezodoranty okazują się bardzo skuteczne i naprawdę duża grupa ludzi jest zaskoczona, że ta nasza taka zwykła soda oczyszczona w połączeniu z na przykład olejem kokosowym, masłem mango czy masłem shea, czy masłem kakaowym może być aż tak skuteczna. Znam wiele osób, które tego typu dezodoranty stosują, a na przykład zawodowo uprawiają sport i są bardzo, ale to bardzo zadowolone z ich działania.

Dezodoranty bez sody czy z sodą w składzie?

I jeżeli chodzi właśnie o tą naszą sodę oczyszczoną, to jest jeden jej mankament, ponieważ ona może po prostu najzwyczajniej w świecie podrażniać, więc niektóre osoby mogą mieć problem w postaci takich czerwonych placków, czyli podrażnienia na swojej skórze po zastosowaniu sody oczyszczonej i takim osobom polecałabym po prostu naturalne dezodoranty, ale bez sody oczyszczonej. Bez problemu takie produkty znajdziecie i jeżeli właśnie taka soda wam nie sprzyja, to warto wytestować takie bez sody.

Podsumowanie podcastu

Ja zachęcam was bardzo serdecznie, żebyście się stopniowo przestawiali na takie właśnie naturalne dezodoranty i minimalizowali ryzyko ekspozycji na różne substancje, które właśnie negatywnie mogą wpływać na nasz układ rozrodczy, w tym oczywiście hormonalny, bo to jest prawie równoznaczne ze sobą. Ze względu na to, że żyjemy w takich czasach, gdzie tych zanieczyszczeń jest naprawdę bardzo dużo i dokładanie sobie tego w postaci kosmetyków czy też po prostu kiepskiej jakości żywności jest nam zbędne, bo później bardzo dużo pieniędzy wydajemy na różnego rodzaju badania, na lekarzy, żeby zidentyfikować jaki problem ze zdrowiem mamy, a myślę, że profilaktyka jest w takich sytuacjach bardzo pomocna, bo po prostu sprawi, że będziemy dłużej żyli w dobrym zdrowiu, uśmiechnięci i zadowoleni.

Zachęcam was bardzo serdecznie do wymiany swojego dezodorantu. Ja również używam takiego naturalnego. Mój akurat ten, któremu jestem wierna i najbardziej mi się sprawdza, to jest dezodorant marki Hemp King. Na bazie sody oczyszczonej tapioki, czyli skrobi z manioku, która jest mąką taką, z której też oczywiście można zrobić ciasto na przykład, którą można wykorzystać w kuchni. Dodatkowo w składzie znajduje się na przykład masło mango czy też ekstrakt konopny i jestem z niego bardzo zadowolona. Używam go już od 2 lat i powiem szczerze, że rzeczywiście chwilę trwało przedstawienie się z takiego standardowego dezodorantu, bo oczywiście wcześniej używałam taki właśnie w kulce z drogerii, ale jestem obecnie bardzo zadowolona, że tą decyzję podjęłam, ponieważ ewidentnie widać, iż mniejsza ekspozycja na tego typu substancje bardzo pozytywnie wpływa zarówno na moją skórę, jak i włosy i paznokcie. No i przede wszystkim również na zdrowie.

Czytajcie składy produktów spożywczych, czytajcie składy produktów kosmetycznych, edukujcie się, słuchajcie naszego podcastu ”Zdrowie w toku”, w czasie którego opowiadamy wam o różnych takich właśnie niuansach z zakresu żywności czy też właśnie kosmetyków i zdrowego stylu życia, aby się po prostu dokształcać w tym temacie. Nie należy od razu się fiksować, wszystkiego wymieniać, wszystkiego wyrzucać. Po prostu stopniowo uczyć się, przyswajać tę wiedzę i po prostu podejmować lepsze, zdrowsze kroki, aby nam się żyło dłużej, lepiej i przede wszystkim zdrowiej. Dziękuję bardzo serdecznie.

Zobacz także:

Izabela Wojciuk

Współzałożycielka marek Hempking, Biowen, Biozdrowy. Z zawodu inżynier produkcji oraz pasjonatka czytania składów produktów spożywczych oraz kosmetycznych.

More Reading

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Płatności
Płatności