Strona główna » Choroby autoimmunologiczne – co musisz wiedzieć? Rozmowa z Iwoną Wierzbicką – odcinek 4
Choroby autoimmunologiczne podcast

Choroby autoimmunologiczne – co musisz wiedzieć? Rozmowa z Iwoną Wierzbicką – odcinek 4

Iwona Wierzbicka, dietetyk kliniczny i zielarz, fitoterapeuta z wieloletnim doświadczeniem w pracy z pacjentem dietetycznym, właścicielka poradni dietetycznej Ajwendieta, rozmawiała z Damianem Olędzkim o chorobach autoimmunologicznych. Założyciel marek Biozdrowy i Hempking, pasjonat zdrowego stylu życia oraz twórca wielu produktów prozdrowotnych gościł Iwonę Wierzbicką w kolejnym odcinku podcastu Zdrowie w toku. O czym dokładnie rozmawiali? O tym, co to są choroby autoimmunologiczne, skąd się tak właściwie biorą i dlaczego jesteśmy jako społeczeństwo coraz częściej diagnozowani pod ich kątem. Oczywiście nie obyło się bez cennych porad dietetycznych przy chorobach autoimmunologicznych, a także tych dotyczących stylu życia, jaki najlepiej jest prowadzić, gdy nasz organizm zaczyna atakować sam siebie. 

Jeśli Ty lub ktoś z twoich bliskich cierpicie na choroby autoimmunologiczne, jeśli ten temat jest Ci bliski to ten odcinek będzie dla Ciebie idealny! Wiedza z tego odcinka będzie dla Ciebie przydatna również wtedy, jeśli chcesz prowadzić zdrowy styl życia i wiedzieć co zrobić, by zminimalizować ryzyko zapadnięcia na choroby autoimmunologiczne! 

Skąd biorą się choroby autoimmunologiczne?

Choroby autoimmunologiczne to, najprościej temat ujmując, choroby, które powstają przez to, że układ odpornościowy omyłkowo atakuje nasze własne komórki i niszczy tkanki. Takie choroby mogą obejmować jeden narząd, ale mogą również niszczyć całe układy narządów. Choroby autoimmunologiczne to m.in. Hashimoto, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów, choroby jelit jak np. Leśniowskiego-Crohna. Można do nich zaliczyć też cukrzycę czy twardzinę. Obecnie znamy około setki chorób autoimmunologicznych. Za ich przyczynę obwinia się geny, jednak do aktywacji wystąpienia choroby często potrzebne są czynniki zewnętrzne. Zła dieta, nadmierny stres mogą sprawić, że taka choroba się uaktywni. Dlatego tak ważne jest zapobieganie takim sytuacjom i dbanie o to, by nie dopuścić do rozwoju choroby na tyle, na ile to możliwe. Jeśli choroba rozwinie się u nas, należy reagować od pierwszych objawów i nie bagatelizować sprawy! Prościej jest zmienić styl życia i nauczyć się zdrowych nawyków oraz stosować odpowiednią dietę, niż borykać się z poważnymi, rozwiniętymi objawami choroby do końca życia. 

Co zrobić, gdy zachorujemy na chorobę autoimmunologiczną?

Często diagnoza brzmi jak koniec świata. Ale wcale nim nie musi być! W tym odcinku podcastu dowiesz się, jak wesprzeć organizm po diagnozie, jak zminimalizować objawy za pomocą skutecznych metod. Poznasz tajniki odpowiedniego stylu życia, dowiesz się jakie suplementy mogą Ci dodatkowo pomóc w lepszym samopoczuciu. A do tego rozmówcy poruszają także temat tego, jaka aktywność fizyczna będzie najlepsza w przypadku chorób autoimmunologicznych, podpowiedzą jakie jeszcze dodatkowe aktywności możemy podjąć cierpiąc na te schorzenia.

Transkrypcja podcastu “Choroby autoimmunologiczne – co musisz wiedzieć”. Rozmowa z Iwoną Wierzbicką.

Dzień dobry państwu! W dzisiejszym podcaście z dietetyk kliniczną Iwoną Wierzbicka omówimy bardzo ważny temat – styl życia, odżywianie i suplementacja przy chorobach autoimmunologicznych. Skąd biorą się choroby autoimmunologiczne? Dlaczego coraz większą część społeczeństwa one dotykają? Jakie są najpopularniejsze choroby autoimmunologiczne? Jak odżywiać się przy chorobach autoimmunologicznych? Jakie suplementy będą pomocne przy tej chorobie? Jak ważna jest jakość produktów, które spożywamy? Ponieważ wiele produktów, które są dostępne na rynku jest niestety zanieczyszczonych. Czy te szkodliwe dodatki, jak na przykład dwutlenek tytanu, nie będą powodowały nasilenia objawów choroby? Jak ważny jest styl życia przy wzmocnieniu swojego organizmu? Jak jeszcze oprócz suplementacji i odpowiedniego odżywania wzmocnić swój organizm? Morsowanie, kontakt z naturą, medytacja, kąpiele w solach magnezowych, sauna – te oraz inne metody omówimy sobie na tym podcaście. Jak trenować przy chorobach autoimmunologicznych i od kiedy możemy zacząć mocniejsze treningi? Zapraszamy!

Iwona Wierzbicka – gość podcastu

Witam wszystkich serdecznie! Dzisiaj spotykamy się w  naszym nowym odcinku podcastu „Zdrowie w toku”. Dzisiaj naszym gościem będzie fantastyczna osoba Iwona Wierzbicka, dietetyk kliniczny, zielarz, fitoterapeuta z ogromnym doświadczeniem. Do swoich pacjentów podchodzi holistycznie, a więc całościowo – głowa, umysł, dieta. Do swoich pacjentów ma całościowe podejście. Pomaga przy chorobach autoimmunologicznych, hormonalnych, niepłodności, problemach jelitowych oraz wielu innych. Jest autorką wielu książek w tym na przykład „Insulinoporność. Dieta i styl życia”, którą serdecznie polecam. Też stworzyła aplikację Ajwen, która jest kombajnem wiedzy, na której znajdziecie ogrom wiedzy. Więc też bardzo serdecznie polecam żebyście sobie zajrzeli. Iwona chciałabyś coś jeszcze dodać?

Tak. Jestem dietetykiem klinicznym i tak jak powiedziałeś, na co dzień zajmuję się pacjentami przede wszystkim takimi, którzy są chorzy. Czyli ja może mniej pracuje z pacjentami, którzy przyszli na zasadzie „że chcę schudnąć”, bo uważam, że takiej wiedzy jest dużo darmowej w internecie i tutaj nie ma żadnego problemu, żeby do tej wiedzy sobie dotrzeć. Natomiast ja zajmuję się takimi sytuacjami, w których pacjent spróbował różnych rzeczy. Sam był u lekarzy, to nie podziałało i ja jestem troszeczkę jak taki Doktor House, który szuka w tym wszystkim gdzie jest problem, gdzie się zaczęło, od czego się zaczęło. Czyli nie tak, że boli cię głowa i szukasz rozwiązania na ból głowy, tylko szukasz pierwotnej przyczyny tego bólu głowy, dosłownie w ten sposób. Natomiast staram się też pracować interdyscyplinarnie. Czyli często też przekierowuję pacjentów czy to do lekarzy, czy do osób, które zajmują się na przykład psychodietetyką, do psychologów, do psychiatrów, do osób zajmujących się głową, ciałem, duchem, czyli na przykład osteopata, masażysta. Tutaj jest dużo możliwości. Ja staram się łączyć te wszystkie podejścia, czyli takie holistyczne, całościowe podejście do naszego ciała.

To jest świetne podejście, bo zdrowie jest zbyt złożone i zbyt wiele może być czynników, które wpływają na nasze problemy zdrowotne, więc te połączenie różnych elementów daje najlepsze efekty. Coś jeszcze chciałabyś Iwona dodać?

Książki i kursy Iwony Wierzbickiej

Właściwie wszystko powiedziałeś. Stworzyłam aplikację „Pogotowie Dietetyczne”, która jest pełna wiedzy, ma gotowe jadłospisy, komu pozwolą komuś wystartować w świat zdrowia. Napisałam książkę „Insulinooporność. Dieta i styl życia”. Napisałem książkę „Jak wzmocnić odporność organizmu” wydaną przez Zwierciadło i wcześniej jeszcze napisałam książkę „Pierwszy polski przewodnik Paleo”. Także jestem autorką trzech książek. U mnie na blogu na stronie ajwendieta.pl jest ogromna ilość kursów online, w tym kursy dietetyki klinicznej, których jestem autorką.

Ogrom wiedzy, polecam zajrzeć. Dzisiaj z Iwoną porozmawiamy na temat, w którym się specjalizuje, porozmawiamy właśnie na temat chorób autoimmunologicznych, które tak naprawdę coraz większą liczbę osób dotyka niestety. Tematem właśnie naszej rozmowy jest styl życia, odżywianie oraz suplementacja przy chorobach autoimmunologicznych. Pierwsze pytanie do ciebie Iwona, skąd biorą się choroby autoimmunologiczne i dlaczego coraz większą część społeczeństwa dotykają?

Skąd biorą się choroby autoimmunologiczne?

Choroba autoimmunologiczna, to jest taka choroba, w której organizm atakuje własne tkanki. Czyli na przykład, jeżeli mówimy o Hashimoto, to organizm niszczy tarczycę. Jeżeli mówimy o reumatoidalnym zapaleniu stawów, to organizm niszczy stawy. Jeżeli mówimy na przykład o toczniu to wiemy, że to jest choroba taka ogólnoukładowa. I są choroby autoimmunologiczne, które atakują konkretny organ i są choroby autoimmunologiczne, które atakują dużą część ciała, czyli są takie ogólnoustrojowe. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że nawet, jeżeli jest to choroba jednego organu, tak jak jest w przypadku Hashimoto, to nie do końca jest prawdą, że jest to choroba tylko jednego organu. I tak mówimy o tym, że choruje całe ciało. Dlatego, że jeżeli zaatakowana jest tarczyca i atakuje ją nasz własny organizm, to tak naprawdę jest stan zapalny całego organizmu, a choroby mają tendencję do nakładania się. Czyli jeżeli masz jedną chorobę to najczęściej za chwilę pojawia się druga, trzecia, czwarta. Więc nie wystarczy wyciąć zmieniony zapalnie organ, tak czasami lekarze sugerują, wytniemy tarczycę to nie będzie Hashimoto. I choroby biorą się z wielu czynników. Nie można powiedzieć, że jednym z czynników jest dieta i na pewno, jeżeli będziesz miał złą dietę to zachorujesz na chorobę autoimmunologiczną. Dzisiaj wiemy więcej niż wiedzieliśmy kiedyś. Kiedyś mówiliśmy, że każdy, kto ma chorobę autoimmunologiczną powinien przejść na protokół autoimmunologiczny i nastąpi ozdrowienie. Nie jest to prawda. Dlatego, że choroba to nie jest tylko i wyłącznie kwestia tego co jemy. Musi wystąpić parę czynników.  Mianowicie pierwszym z nich jest stan zapalny. Już dzisiaj wiemy, że podłożem chorób autoimmunologicznych jest stan zapalny. Co go powoduje? Powoduje go nieprawidłowa dieta. A nie prawidłowa dieta to jaki wiemy to są produkty śmieciowe, to są produkty z fabryki, to są produkty, które zawierają dodatki do żywności, barwniki, konserwanty i tak dalej, ale nieprawidłowa dieta to jest też taka, która jest niedopasowana do nas. Czyli jemy i mamy wzdęcia, przelewa nam się w jelitach, mamy zgagę. To wskazuje na to, że ta dieta dla nas konkretnie nie jest odpowiednia, więc u nas powoduje stan zapalny. Na przykład, jeżeli usłyszeliśmy, że super zdrowe są zboża i jemy 5 porcji pełnoziarnistych produktów, a gazy mamy po tym większe niż krowa na łące i przyczyniamy się do ocieplenia klimatu poprzez emisję gazów cieplarnianych, to to będzie powodowało stan zapalny. Kolejnymi czynnikami jest deprywacja snu, czyli spanie krócej, spanie niewłaściwie, zaburzony sen. My sobie go możemy zaburzyć przez światło niebieskie, przez martwienie się, przez stresy, przez chodzenie późno spać i tak dalej Kolejnym czynnikiem jest na przykład promieniowanie elektromagnetyczne, czyli przebywanie w obecności komputerów, telefonów, lamp i różnych nadajników, tak po prostu przez cały dzień bez uziemiania się, bez wyjścia bosą stopą na trawnik czy na ziemię.

Uziemienie i dendroterapia jako sposób na zdrowie

Codziennie wychodzimy boso? Ty codziennie wychodzisz?

Wiesz co, codziennie wychodzę boso. Natomiast też nie chcę żeby to tak zabrzmiało, że jak nie wychodzimy codziennie to jest źle. Przede wszystkim źle jest to, że my spędzamy dzień w zamkniętych pomieszczeniach i powinniśmy codziennie wyjść na zewnątrz, powinniśmy być codziennie w przyrodzie.

A powiedz mi, jeżeli ktoś na przykład nie może wyjść boso, czy również podziała na nas na przykład dotknięcie drzewa? Czy to jest na takiej samej zasadzie?

Wiesz co, tak i nie.

Właśnie tak ostatnio zastanawiałem się nad tym.

Tak i nie. Dlatego, że żeby odprowadzić dodatnie nagromadzone ładunki w organizmie i żeby mieć kontakt z ziemią jako planetą, żeby powrócić do tak zwanych korzeni czy zapuścić takie energetyczne korzenie to my po prostu musimy stanąć stopą na ziemi, czy też dotknąć rękoma. Dlatego niektórzy mówią, że plewienie w ogródku, przebywanie w roślinności daje ludziom tyle ukojenia. Tutaj działa jeszcze wiele czynników, bo między innymi to, że jest światło słoneczne, nawet jeżeli jest przez chmury to, że jest zieleń, zieleń działa kojąco na nas, co widać na oddziałach operacyjnych i też kontakt z samą przyrodą, bo rośliny emitują określone wibracje, które my odbieramy. To nie jest jakaś wiedza tajemna, bo na ten temat jest mnóstwo publikacji. Wiemy, że określone drzewo, określone rośliny dają określoną energię, którą my odczuwamy, choć nie zdajemy sobie sprawy. Natomiast to, co ty mówisz to jest dotykanie drzew czyli dendroterapia, czyli terapia drzewem. Mówi się też o laseroterapii, różne są tutaj nazewnictwa. Nie do końca jest to uziemianie, ale jest o kontakt z przyrodą i jest to jakby przejmowanie tych wibracji, które mają określone drzewa. To jest cała ogromna wiedza odnośnie tego, do jakich drzew należy się przytulać, do jakich nie.

I to nie jest tylko wiedza taka praktyczna, ale też jakby podparta pracami naukowymi. Bo ty też jesteś praktykiem, ale tak naprawdę też sprawdzasz dokładnie badania naukowe, prawda? W PubMedzie na przykład.

Oczywiście. Na ten temat jest mnóstwo badań i zarówno na korzyści płynące z tego, że chodzimy do lasu, korzyści na obcowanie z przyrodą, korzyści dotyczących dotykania konkretnych drzew. Powstało mnóstwo prac na ten temat. Na to są konkretne prace i to jest ogromny dział. Bo teraz nad każdą z tych rzeczy moglibyśmy bardzo długo rozmawiać. Na każdą z tych konkretnych rzeczy, o których wspomniałam są badania naukowe. Ale też ja nie chciałabym, żeby ludzie tak patrzyli na życie czy jest badanie naukowe na to, że powinnam robić codziennie kupę, albo czy jest badanie naukowe na to, że powinien być codziennie na zewnątrz, bo jak nie ma badania to przecież nie chodzę na zewnątrz. Ja myślę, że my jako ludzie też mamy swój rozum i wiemy o tym, że jesteśmy istotami żywymi i tak jak każda roślina potrzebuje światła, tak my potrzebujemy światła. Tak jak każde zwierzę potrzebuje być na zewnątrz, też się przecież mówi o tym, że zwierzęta, które są trzymane na zewnątrz w wolnych klatkach są zdrowszymi zwierzętami niż w zamkniętych. My niestety często sami z siebie robimy zwierzęta zamknięte w klatkach

Obserwujmy swój organizm i sprawdzajmy co nam służy.

Co powoduje stany zapalne w organizmie?

Dokładnie. Więc idąc dalej co jeszcze powoduje ten stan zapalny w organizmie. Powiedzieliśmy sobie, że dieta, sen, kontakt z przyrodą, promieniowanie elektromagnetyczne, ale tutaj też leki, które przyjmujemy. Jak wiemy dzisiaj ludzie przyjmują ogromną ilość leków. Uważam, że to jest ogromne dobrodziejstwo dzisiejszych czasów, że mamy fantastycznie rozwiniętą medycynę ratunkową i jak potrzebujemy sobie coś zoperować to jest taka możliwość. Kiedyś tego nie było. Natomiast nie ma co ukrywać, że mnóstwo lekarzy przepisuje nam tabletki na wszystko. Masz nadciśnienie – dostaniesz tabletkę, boli cię głowa – dostaniesz tabletkę, boli cię gardło – dostaniesz tabletkę, boli cię gardło – dostaniesz antybiotyk, tak na wszelki wypadek, ponieważ musisz iść do pracy. Niektóre osoby nawet biorą tabletki przeciwbólowe na wszelki wypadek, bo a nóż mnie rozboli głowa, nie mogę sobie pozwolić na to, żeby mnie głowa rozbolała. Trzeba wziąć pod uwagę to, że organizm daje nam sygnały. Czyli to on nas chce zatrzymać, boli mnie głowa – zatrzymaj się, boli cię gardło – zatrzymaj się, jesteś chory, jesteś przeziębiony, czujesz się słabo -zatrzymaj się. To jest ten czas, kiedy twój organizm krzyczy z rozpaczy „powinieneś się zatrzymać”. Kolejnymi takimi czynnikami może być chodzenie do toalety. Bo jak wiemy robienie kupy, oddawanie stolca, akt defekacji, to jest pozbycie się toksyn z organizmu. Jeżeli chodzi o tą naszą przysłowiową kupę, to z tą kupą nie dość, że schodzą resztki pokarmowe, to schodzą różne zużyte struktury naszego organizmu. Wiele toksyn spływa na przykład z żółcią, stąd też kupa ma taki brązowy kolor. Tam mamy po prostu mnóstwo rzeczy, których organizm nie potrzebuje, które są zużyte, albo, które są toksyczne. Jeżeli my nie chodzimy regularnie do toalety to niestety następuje tak zwana resorpcja zwrotna. Czyli my z powrotem wciągamy sobie te toksyny do organizmu. Mam takich pacjentów, którzy potrafią przez miesiąc nie pójść do toalety. Mniej więcej po tygodniu, do dwóch tygodni zaczynają nastroje depresyjne od właśnie problemów z wypróżnieniem. Te problemy z wypróżnieniem wynikają różnych rzeczy: z napięć z zaburzonych kompleksów mioelektrycznych, z zaburzonego wydzielania soli żółciowych, z zaburzonego wydzielania enzymów trawiennych. 

Organizm się nie detoksykuje prawidłowo.

Detoksykować się on i może chce, ale nie potrafi. Nie detoksykuje się prawidłowo, ponieważ nagromadzają się wszystkie negatywne substancje w organizmie, to powoduje to problemy. Tutaj jest mnóstwo rozwiązań. Terapie wisceralne, osteopatia, praca z psychologiem, probiotykoterapia, prebiotykoterapia, żywność z większą ilością błonnika, żywność z zmniejszą, bo paradoksalnie niektórym osobom bardziej pomaga dieta bez warzyw i owoców na wypróżnienia. To jest takie dzisiaj nowe odkrycie – Dieta Karniwora. Niektórym bardziej pomaga to, że jedzą tych warzyw i owoców więcej, bo jest więcej błonnika. Także to jest to takie indywidualne podejście do życia. 

Każdy organizm jest inny i do każdego organizmu inaczej trzeba podejść.

Emocje i negatywne informacje jako przyczyna stanu zapalnego

Tak jest. Co jeszcze powoduje stan zapalny? To też emocje nasze. My często jesteśmy bombardowani informacjami z telewizji, z radia, z mediów.

Myślę, że to jest coraz większy problem.

Tak. To nie są tylko negatywne informacje, bo oczywiście jesteśmy straszeni, a przeciętny Polak ogląda 5,5 godziny dziennie telewizji. Natomiast trzeba do tego wziąć pod uwagę, że ogląda jeszcze YouTube i ogląda różne inne media. To jest raz, że strach i my po prostu żyjemy w napięciu i strachu. Po drugie, że jak wchodzimy w media społecznościowe żeby też trochę porównać się do innych, zobaczyć co u innych. Jak wiemy media społecznościowe kłamią, telewizja kłamie. Więc my w tych porównaniach wyglądamy często kiepsko, bo ktoś ma fajniejsze życie, ktoś ładniej wygląda i to bardzo deprecjonuje nas, czujemy się tacy gorsi, tacy niedowartościowani, tacy umniejszeni. Sami sobie krzywdę robimy. Badania pokazują, że im więcej spędzamy czasu w internecie, tym większe ryzyko depresji pojawia się u nas.

No tak, bo jakby nie żyjemy swoim życiem tylko cały czas żyjemy gdzieś tam na zewnątrz, nie potrafimy żyć tu i teraz. Więc wydaje mi się, że tutaj też bardzo pomocna może być na przykład medytacja i takie odejście. Też mi się wydaje, że dużo osób ma nastawiony dzwonek w telefonie i usłyszy tylko ten sygnał – biegnie, sprawdza. Ale to też trzeba wyjść z tych automatycznych zachowań, bo to są takie automaty, i też zastanawiać się nad danymi czynnościami, czy one nam służą, czy nam szkodzą. Więc mi się wydaję, że takim dobrym rozwiązaniem byłoby na początku wyłączenie tych dzwonków w telefonie i nie bieganie do niego za każdym razem, gdy ktoś do nas napisze, zadzwoni, tylko jeśli jesteśmy zajęci jakąś daną czynnością, to skończmy tą czynność.

Możliwości jest mnóstwo. Tutaj praca z psychiką, praca z naszymi nawykami to jest ogromna praca, którą trzeba wykonać. Najpierw trzeba sobie uświadomić, że mamy problem. Ale zamykając temat tego, co powoduje choroby autoimmunologiczne. Nauka też odkryła, że są pewne geny, które nas predysponują. Natomiast nie chciałabym iść w ten temat, bo ludzie mają takie tendencje żeby się zbadać, o nie mam genów predysponujących to sobie żyję high live. Natomiast Ben Lynch też udowodnił, że można mieć super gen, a jednocześnie on się będzie zachowywał tak jakby był uszkodzony, jakby był zmutowany, ze względu na styl życia i jak go prowadzimy.  

Kim jest Ben Lynch?

 Ben Lynch to jest osoba, która bardzo dużo na temat genów mówi. On zaczynał mówić o procesach metylacyjnych, o cyklu metylacyjnym. Natomiast on napisał też taką książkę „Dirty Genes” czyli brudne geny. Nie wiem czy w Polsce tak samo się ta książka nazywana, natomiast te niektóre książki Bena Lyncha są już dostępne też w Polsce. Mamy geny, wiemy o tym, że pasożyty mogą być takim też dodatkowym czynnikiem. Wiemy o tym, że stan zapalny powiedziałam, ale takie też czasami współistniejące choroby. Wiadomo, to też jest powiązane ze stanem zapalnym, ale na przykład zauważono że wirus Epsteina-Barr, czy cytomegalowirus, że są to choroby też odkleszowe, chlamydia, pneumoniae, mykoplazma, borrelia, bartonella i tego typu choroby, że one predysponują. Bo to jest tak, że one się potrafią schować w komórce, a nasz organizm myśli, że to jest wróg. Więc próbuje sobie tą komórkę zniszczyć.

Sam siebie po prostu niszczy.

Dokładnie.  

Czyli tak naprawdę odpowiedzieliśmy sobie na pytanie skąd biorą się choroby. A jeśli chodzi o te najpopularniejsze choroby autoimmunologiczne to też w sumie wymieniłaś

Najpopularniejsze choroby autoimmunologiczne

To tak jak na początku wspomniałam. Najpopularniejszą chorobą jest Hashimoto. To jest coś co powszechnie dzisiaj dotyka kobiety, rzadziej mężczyzn. Kolejną chorobą, która dość często występuje – neurodegeneracja, będzie tutaj Alzheimer, Parkinson i wszystkie inne takie demencyjne choroby. Też podejrzewa się, że to są choroby o podłożu autoimmunologicznym. 

SM stwardnienie rozsiane, tak?

Też, tak. Natomiast powiedziałbym idąc w tych takich od najwyżej, najczęściej powiedziałam neurodegeneracje. To są też choroby takie związane z układem krwionośnym, czyli na przykład miażdżyca też się już się podejrzewa, że jest to choroba autoimmunologiczna. Nasz organizm nie ma sam od siebie predyspozycji do tego, żeby coś zniszczyć, a wiemy, że są takie czynniki, które ten stan zapalny nasilają i jakby organizm zaczyna niszczyć swoje własne naczynia krwionośne. Natomiast wiemy też, że oczywiście współwinnym jest tutaj cukier, nadużywanie węglowodanów w diecie.

Damian: Który tworzy też stany zapalne.

Iwona: Tak jest.

Damian: Cukrzyca też jest chorobą automimmunologiczną.

Raczej nie. Powiedziałabym, że cukrzyca jest chorobą kompensacyjną. Taką, że organizm próbuje coś kompensować, kompensować, kompensować, wydziela coraz więcej insuliny, żeby sobie poradzić z nadmiarem glukozy, w którymś momencie tkanki stają się oporne na działanie tej insuliny, bo jej po prostu jest za dużo i zaczyna nam się podnosić poziom glukozy we krwi.  To jest jakby temat na zupełnie oddzielny podcast. 

Dieta przy chorobach autoimmunologicznych

To przejdźmy teraz do tego tematu odżywiania przy chorobach autoimmunologicznych. Jaką dietę polecasz? Czy jest jakaś uniwersalna dieta przy takich problemach? Powiem na swoim przykładzie, kilkanaście lat temu, zostałem ugryziony przez kleszcza i też takie efekty choroby autoimmunologicznej mnie dotykały i dotykają do tej pory. Teraz już w minimalnym stopniu, ponieważ sam nauczyłem się obserwować właśnie swój organizm, dostarczać mu tego, co mu służy, a co to mi szkodzi staram się unikać w jak największym stopniu. Chociaż wiadomo nie zawsze człowiek jest idealny, ale też chodzi o to żeby małymi krokami budować właśnie te dobre nawyki. Czasami te złe nawyki też gdzieś tam wracają i też widzę wtedy nasilenie takich objawów u mnie. Też powiem, że na mnie na przykład działa bardzo dobrze odżywianie niskowęglowodanowe, a kiedy dostarczam więcej tłuszczów, czyli takie wysokotłuszczowe a niskowęglowodanowe odżywianie się. Na śniadanie posiłek białkowo-tłuszczowy, drugi posiłek również białkowo-tłuszczowy, trzeci jakaś zupa, warzywa ewentualnie, ewentualnie też białko tłuszcz, na czwarty sobie pozwalam na 4 na węglowodany, bo też muszę te węglowodany dostarczać, bo trenuje i trening na przykład bardzo dobrze na mnie wpływa na rozładowanie właśnie stresu, na to, że się dużo lepiej czuję. I w moim przypadku dobrze działa na mnie właśnie dieta niskowęglowodanowa, z wysoką podażą warzyw, owoce raz dziennie i jeśli chodzi o owoce to też owoce typu borówka, jeżyna, malina, truskawka. Powiedz mi Iwona jak właśnie się odżywiać przy chorobach autoimmonolugicznych? Jak według twojego doświadczenia co tutaj byś zaproponowała?  Czy właśnie jest jakaś uniwersalna dieta, którą polecasz przy chorobach autoimmunologicznych?

Tak jak wspomniałam na początku, kiedyś popularną dietą przy chorobach autoimmunologicznych była dieta typu protokół autoimmunologiczny. Protokół autoimmunologiczny opiera się na teorii lektynowej, ponieważ wiemy, że jedną ze ścieżek autoagresji, ze ścieżek jakby reakcji układu immunologicznego jest ścieżka lektynowa. Lektyny to są takie białkowęglowodany, które mogą spowodować jakby aktywację układu immunologicznego. One oszukują nasze enterocyty, które znajdują się w jelicie, przechodzą przez nie, rozsiewają się po całym organizmie. Na przykład przyklejają się, bo strukturalnie na zasadzie mimikry molekularnej są podobne do innych tkanek i układ immunologiczny potrafi atakować. Tak zauważono, że najbardziej agresywne cząstki zawiera między innymi pomidor, papryka, ziemniaki i te rośliny psiankowate, ale również takie rośliny jak rośliny strączkowe, czy też zboża. Na tej podstawie powstała dieta protokół autoimmunologiczny, która właśnie eliminuje z diety wszystko, co jest ziarnem. 

No właśnie, wolne od glutenu. Też staram unikać glutenu.

Nie, nie, tu nie chodzi o gluten. Tu chodzi generalnie o lektyny.

Ale gluten chyba też ma wpływ ogromny? 

Wiesz co, temat oddzielny.

Oddzielny temat, ale tak po sobie zauważyłem właśnie, że gluten też potrafi nasilać te objawy, więc też unikam.

Jeżeli chodzi o choroby autoimmunologiczne tak jak powiedziałam protokół autoimmunologiczny, te lektyny, gluten też jest lektyną, ale nie mówimy tutaj stricte o glutenie, bo ja ci chcę wytłumaczyć dlaczego ta dieta cieszy się takim powodzeniem. Bo jakby eliminujemy wszystko, co jest ziarnem, bo ziarna zawierają właśnie te lektyny. Jedną z takich lektyn jest gluten i jeżeli idziemy w protokół autoimmunologiczny…

No właśnie, ale ziarno konopi też usuwamy?

Tak. Wszystkie ziarna eliminujemy. I nie ma na przykład kawy, bo to jest ziarno. Jeżeli stosujesz koperek, to nie masz koperku jako ziarno tylko stosujesz koper jako roślinę, jako liść. Jeżeli usuwasz siemię lniane to tak jak z automatu olej. Natomiast są też takie teorie, które mówią, że OK, usuwamy ziarno, ale oleje zostawiamy, bo to jest frakcja tłuszczowa i frakcja tłuszczowa nie będzie zawierała lektyn. Natomiast inne badania pokazują, że zawsze we frakcji tłuszczowej zostaje odrobina lektyn, która może być, ale nie musi być problemem. W diecie protokół autoimmunologiczny też czasami występują dodatkowo jakieś terapię olejami i dla niektórych osób nie są to problemy. Co jest ważne też, że często ten protokół jest polecany na 3 miesiące, po czym zaleca się, żeby go rozszerzyć. Jest bardzo restrykcyjny, dlatego 3 miesiące. Niektórzy w nim tkwią dłużej. Inne diety, które są dość często stosowane, jeżeli ktoś nie chce iść w taką restrykcję o na przykład usuwa z diety gluten, czyli, pszenica, jęczmień, owies, żyto, owies, ten, który zawiera gluten, bo są też takie owsa bezglutenowe i właściwie nabiał i czasami jeszcze jajka. Powiem tak, każdy ma inaczej.

A ten nabiał każdy nabiał czy na przykład kozi, owczy może zostać?

Wiesz, co temat jest trudny. Dlatego, że u niektórych osób nabiał jest generalnie problematyczny. Najbardziej problematycznym nabiałem jest wiadomo nabiał UHT. Ja nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Ja sama wróciłam do nabiału takiego surowego, prosto od krowy, ale tylko od tych krów, które pasą się na łące. Ja czuję się dobrze po takim nabiale. Natomiast żadne badania nie wskazują u mnie na to, że mam jakąś alergię czy nietolerancję.

Powiem i szczerze, że ja też unikałem nabiału, a teraz wróciłem właśnie do nabiału takiego koziego, owczego i też jest OK. Tylko, że właśnie używam koziego, owczego i jest w porządku. I co dalej?

Jeżeli chodzi o ten nabiał, to polecam żeby zrobić eliminacje. To jest też dobry sposób na obserwację siebie. Czyli eliminujemy produkt, który uważamy, że może być dla nas problematyczny. Po trzech miesiącach całkowitej eliminacji, takiej, że naprawdę ani nie skubniemy, wprowadzamy produkty i obserwujemy jak nasz organizm na niego reaguje.

Ciężki kawał pracy, mnóstwo roboty i mnóstwo wyrzeczeń, ale jeśli chce się doprowadzić do zdrowia, to trzeba dać z siebie wszystko.

Powiem tak, jeżeli ktoś ma chorobę autoimmunologiczną i tak musi podejść do siebie całościowo. Czyli eliminować stany zapalne. Potrzebuje poszukać pasożytów w organizmie, potrzebuje zadbać o styl życia, potrzebuje się wyspać potrzebuję być w przyrodzie, potrzebuje zastosować zasadę zdrowego umiaru, na przykład 3 razy 8, czyli 8 godzin pracy, 8 odpoczynku, czyli robienia innych rzeczy niż taka praca zawodowa i 8 godzin snu. Znalezienie czasu dla siebie, dla rodziny, na pobycie ze sobą. Tutaj możliwości jest mnóstwo. Ja też odsyłam do wielu kursów, które są u mnie na stronie. To jest jedna rzecz. Druga to jest dieta. Moim zdaniem nie jest to trudne, bo dzisiaj jak nigdy wcześniej na rynku mamy mnóstwo książek, które nam mówią co my mamy robić, mówią nam dokładnie. Czyli my możemy kupić sobie po prostu książkę „Protokół autoimmunologiczny” i jest łatwizna, po prostu sobie stosujemy ten protokół autoimmunologiczny. Tu nie ma żadnej filozofii. Kupujemy sobie książkę „Paleo”, stosujemy Paleo. Kupujemy książkę „Samuraja”, stosujemy samuraja. Kupujemy książkę „Karniwora”, stosujemy karniwora. Moim zdaniem nie ma to takiego wielkiego znaczenia, chodzi o to żeby odczuwać spokój w jelitach. Jeżeli twoje jelita są spokojne, jeżeli masz wysoki poziom energii to znaczy ta dieta jest do ciebie dopasowana.

Ty Iwona ogóle rozpropagowałaś w Polsce właśnie dietę Paleo, te świetne diety Paleo, Samuraje i protokół immunologiczny. Więc to jest super, że też to pokazałaś tutaj na rynku w Polsce.

Wiesz co, może faktycznie zaczęłam o tym więcej mówić. O insulinooporności też zaczęłam mówić, kiedy jeszcze nikt o tym nie mówił. Natomiast trzeba być uczciwym, pierwszą osobą, którą rozpropagowała taki sposób odżywiania był doktor Kwaśniewski. To on nam powiedział, że powinniśmy jeść tłusto, więcej tłuszczu, troszkę mniej białek i niekoniecznie jakąś ogromną ilość warzyw czy owoców. On rozpropagował dietę niskowęglowodanowa. Ja sobie zdaję sprawę, że dzisiaj na rynku tym dietetycznym w tej przestrzeni dietetycznej, funkcjonuje taka ilość różnego rodzaju diet i teorii, że ludzie mogą się pogubić, ale po to są też dietetycy, którzy potrafią doradzić, po to są też fora, na których możemy poczytać. Po to mamy własny rozum, że jeżeli posłuchamy takich informacji to zastanówmy się, co z nami rezonuje, wsłuchajmy się w siebie, wsłuchajmy się w swoją intuicję. Ja przez lata miałam problemy z żołądkiem, z przewodem pokarmowym i słuchałam, że trzeba jeść produkty pełnoziarniste, przecież ja też jestem po dietetyce. Jednak okazało, że to mi szkodzi. Więc zaczęło mi coś świtać, że trzeba czegoś innego poszukać. Ja nigdy nie byłam na protokole autoimmunologicznym, nie czułam takiej potrzeby, ale przeszłam na dietę Paleo, bo uznałam, że zboża i nabiał mi szkodzą. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że moje jelita osiągnęły po prostu stan zen, był spokój, nic się nie działo. Natomiast później miałam taki duży dylemat, ja nigdy nie lubiłam warzyw i nigdy nie lubiłam owoców jakoś szczególnie. Więc trochę mi było nie po drodze, bo każdy się pytał, a czemu ty nie jesz, a gdzie warzywa, a to przecież nie ma witamin i tak dalej. Ja zaczęłam zgłębiać wiedzę i okazało się, że takimi produktami bogatymi w witaminy są wątróbka, są serca, jest mózg, jest szpik kostny, jest rosół długo gotowany. Więc ja może nie muszę jeść warzyw. Teraz jest taka sytuacja, że pojawiły się i diety keto, które są takim Paleo, tylko może bardziej z większym obostrzeniem, z większą ilością tłuszczu, z mniejszą ilością węglowodanów. I pojawiły się diety karniwora, czyli diety oparte o produkty odzwierzęce. Ja się też nie zamykam, żeby powiedzieć ja jestem na takiej i takiej diecie. Ja dzisiaj słucham swojej intuicji. Ja chcę wiedzieć coś dla mnie dobre, bo mój organizm mi mówi, co jest dla mnie pokarmem. I oczywiście, że bzdurą jest, jeżeli krzyczy zjedz pączka, że ja tego potrzebuję, bo to jest pewnie potrzeba przytulenia się do kogoś, ukochania, podniesienia sobie nastroju. Także nie ma jednej skutecznej diety w chorobie immunologicznej. Najważniejsze jest to, żeby usunąć czynniki prozapalne. Jeżeli masz alergię na nikiel, to musisz usunąć takie produkty. Jeżeli masz alergię na trawę wziewną, to musisz usunąć produkty, które są z grupy wiechlinowców, czyli jakby z zasady od razu wszystkie zboża. Jeżeli masz chorobę autoimmunologiczna to może, chociaż produkty z agresywnymi lektynami, które wiemy, że szkodzą najbardziej, to jest pomidor, ziemniak, papryka, rośliny strączkowe, w tym najbardziej szkodzi soja i produkty mleczne. Usuń to. Za jakiś czas możesz spróbować wrócić do produktów mlecznych albo właśnie kozich, pozyskiwanych tak bezpośrednio od kozy, nie ze sklepu, bo one wtedy mają dodatki, albo od krowy, ale też właśnie pozyskiwane bezpośrednio od krów. Takie mleko, które jak przyniesiesz do domu to ono ci dojrzeje, zważy się, jak podgrzejesz to ci się zrobi serwatka.

Damian: No tak. Miałem kiedyś takie mleko u dziadka zawsze na działce. To po prostu to w ogóle inne mleko, ono jest bardzo tłuste.

Iwona: No tak, ale ten tłuszcz jest nam potrzebny. My potrzebujemy tłuszczów, potrzebujemy cholesterolu, bo tłuszcz zaopatruje nasze komórki nerwowe, tłuszcz, w szczególności zwierzęcy jest potrzebny do procesów myślenia, potrzebny jest do prawidłowej pracy mózgu, jest potrzebny do wytwarzania hormonów.

Nie bójmy się tłuszczów, tłuszcz jest nam bardzo potrzebny. Mi się wydaje, ze dużo ludzi też ma takie myślenie, które gdzieś tam się wzięło z nieprawidłowej wiedzy, żeby ta tkanka była jak najmniej tłuszczu, dużo węglowodanów, dużo więcej białka. Ale właśnie ten obraz żywienia jest trochę inny niż to, co nam przedstawiano i zakłamywano nas tak naprawdę przez te lata. I dobrze właśnie, że Iwona, że są takie osoby jak Ty, które właśnie pokazują jakby takie podejście prawidłowe, które pokazują coś, co tak naprawdę ludziom służy i coś, co pomaga nam zachować zdrowie.

Wiesz co, na pewno nie jest to dieta dla wszystkich, ponieważ nie każdy jest gotowy żeby tą wiedzą przyjąć. Nie każdy jest gotowy żeby zmienić. Natomiast ja zawsze powtarzam, że głupotą, a nawet szaleństwem jest robić w kółko to samo, a oczekiwać innych efektów. Natomiast zdaję sobie sprawę, że ludzie są tak wystraszeni, tak dzisiaj zdegustowani może nadmiarem informacji albo tymi zakorzenionymi przekonaniami, co do diety, że nawet, jeżeli coś zmieniają to zaraz mają atak zewsząd, że to im zaszkodzi, że źle się będą czuli, że umrą, że zatkają im się żyły i tak dalej, a przecież w ten sposób jak żyją doprowadzają się do kolejnej choroby. Ale wciąż uważają, ufają, że lekarze ich uratują. A przecież na choroby autoimmunologiczne nie ma lekarstwa. Medycyna nie zna leku, który by cię wyciągnął skutecznie z choroby autoimmunologicznej. Jeszcze tak kończąc ten wątek diety to, to co jest ważne w diecie to często nie tyle to co ty jesz, ale o której godzinie jesz i w jakim schemacie jesz. Bo my musimy zachować wyraźne przerwy między posiłkami, żeby układ pokarmowy miał zdolność do oczyszczenia się. My nie jesteśmy jak ta krowa, nie możemy mieć wiecznie zapełnionego przewodu pokarmowego. Dlatego powinniśmy zjeść śniadanie, 4 do 6 godzin przerwy bez podjadania nawet jednego orzeszka, czy jednej kulki winogron i jemy sobie obiad i później znowu przerwa i kolacja, jeżeli ktoś potrzebuje. Ja jem od dwóch do trzech posiłków i też pacjentom często zalecam. Bo jeżeli przechodzisz na taką dietę bardziej białkowo-tłuszczowa z przewagą tłuszczu, to nie potrzebujesz jeść 3 razy dziennie. Często dwa posiłki tobie w zupełności wystarcza i ty jesteś najedzony. I to jest ten klucz do zdrowia. Bo badania pokazują, że ludzie, którzy jedzą trochę gorzej, może takie bardziej niezdrowe rzeczy, ale przestrzegają postu 12 na 8, czyli 16 godzin niejedzenia, w 8 godzinach jedzą, więc zmieszczą ci się generalnie dwa posiłki, bo to taki odstęp między jednym, a drugim posiłkiem około 6-8 godzin i to jest wszystko. Zjesz dwa posiłki i masz przerwę 16 godzinną. Te osoby są zdrowsze. Dlatego, że w ciągu tych 16 godzin włączą się procesy naprawcze. A czasami nawet raz w tygodniu zrobienie głodówki 24-godzinnej badania pokazują, że aktywizują się nasze endogenne enzymy antyoksydacyjne, peroksydaza glutatynowa, katalaza i tak dalej.

Post przerywany 

Tak zwany post przerywany.

Post przerywany, ale też jest taki rodzaj postu, nie pamiętam teraz jak on się naukowo nazywa, ale jest takie post 24 na 24. Czyli masz swobodę jedzenia i później 24 godziny nie jesz. Można sobie stosować bez tych 24-godzinnych postów, na przykład codziennie 16. Zacząć od 12 chociaż, później spróbować 14, próbować wydłużać, włącza się też autofagia, czyli naprawa zużytych struktur. Nigdy nic zewnątrz nie będzie silniejsze niż to co jest od wewnątrz, czyli nasze własne siły w organizmie aktywizowane.

Pięknie powiedziałaś. Powiedz mi jak między posiłkami pijemy.

Wodę.

No tak wodę, ale czy na przykład teraz, jeśli wypijemy wodę z cytryną, czy nam to pobudzi insulinę i czy jeżeli wypijemy wodę z solą kłodawską czy też nam pobudzi wydzielanie właśnie insuliny? I jak wygląda temat picia wody przed posiłkiem i po posiłku? Czy należy robić godzinę przerwy przed posiłkiem i godzinę przerwy po posiłku w między piciu, żeby nie rozrzedzać enzymów? Bo poruszyłaś ten temat właśnie jedzenia, to tak właśnie opowiedz jak to wygląda.

Wiesz co, nie ma to znaczenia. Znaczy tak, jeżeli ktoś ma problem z trawieniem, ma wrażenie uczucia ciężkości, to oczywiście, że się nie napija po posiłku dwóch, trzech szklanek wody, bo po prostu będzie mu się kiepsko trawiło. Natomiast nie można kogoś przymuszać do tego żeby sobie nie popijał, bo może ma taką potrzebę żeby popijać, a jeżeli się dobrze czuję z tym popijaniem i ma wrażenie, że wszystko mu się genialnie trawi, to nie ograniczajmy człowieka. Natomiast każdy niech się wsłucha w siebie. Ale picie już wody z cytryną pomiędzy posiłkami, moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem, ponieważ jest to kwaśne, a kwas to jest zwiększone uwalnianie enzymów trawiących białka. Dochodzi do aktywacji peptydaz i my nie chcemy do tego doprowadzić, my chcemy żeby w organizmie był spokój, cisza, nic się nie dzieje, a w naturze neutralna jest tylko woda.

Damian: Czyli między posiłkami pijemy samą wodę bez dodatków?

Kawa w diecie

Iwona: Tak. Natomiast, jeżeli ktoś potrzebuje absolutnie wypić kawę, powiedziałabym tak na pół godziny przed posiłkiem espresso, albo godzinę przed posiłkiem kawa. Ponieważ kawa jako taka gorzka może zwiększyć wydzielanie soków trawiennych. Natomiast zauważono, że kawa wypita po posiłku już zaburza aktywność pewnych enzymów.

To taki fajny news dla kawoszy. Dobrze Iwona, a powiedz teraz jak ważna ogólnie jest jakość produktów, które spożywamy? Wspominałaś na przykład o wątróbce. Czy lepiej żeby to była wątróbka eko czy może być konwencjonalna? Mnóstwo produktów w dzisiejszym świecie jest zanieczyszczonych różnego rodzaju chemicznymi dodatkami, jak na przykład dwutlenek tytanu, który jest udowodniony, że powoduje choroby nowotworowe, a jednak w produktach się znajduje. Azotany, azotyny w mięsach, glutaminian sodu. Powiedz jak to jak to widzisz, a ja później powiem odnośnie tego ze swojego punktu widzenia.

Więc tak, musimy pewne rzeczy sobie rozdzielić, bo jeżeli byśmy poszli w to, że mamy jeść tylko wszystko eko, bio, organic i sprawdzać, co jest w danym produkcie, jaki jest skład i tak dalej to wchodzimy w ortoreksję. A to co ja powiedziałam na samym początku stan psychiki jest niezwykle istotny. I to też badania pokazują, że osoby, które mają ogromne przywiązanie do tego co jedzą często są bardziej chore niż te osoby, które nie przywiązują wagi do tego co jedzą, a są szczęśliwsze na przykład. Więc powiedziałbym tak, zwróćmy uwagę na to, na co możemy zwrócić uwagę, ale nie przesadzajmy w doszukiwaniu się. Bo wiesz, znam osoby, które tak bardzo głęboko w tą wchodzą, że mają wrażenie że każdy ich chce oszukać. We wszystkim są wciśnięte środki rakotwórcze. A myślenie o chorobach działa jak nawóz na choroby. Więc jeżeli będziesz myślał, że tam ci ktoś wstrzyknął różne substancje, które działają pronowotworowo to może być paradoksalnie tak, że ty sobie tego nowotwora w końcu wywołasz, przez takie ciągłe myślenie, że na pewno coś tam jest takiego co ci ten nowotwór wywoła. WHO podaje, że są substancje pronowotworowe, z większym prawdopodobieństwem wywołują nowotwory, ale możesz mieć ekologiczne mięso, a jeżeli je sfajczysz na patelni, zarumienisz tak mocno, że aż poszło z dymem to i tak masz substancję pronowotworową. Więc już sama obróbka może być pronowotworowa. Po prostu, jeżeli już kupujemy jakiś produkt to starajmy się go kupować w swojej pierwotnej postaci. Jeżeli kupiłeś karkówkę z danej firmy i robisz sobie ją na patelni, czy w piekarniku, a ona zaczyna ci się pienić, pływać w ogromnej ilości płynu, to już wiesz, że kupiłeś produkt, który został ostrzyknięty. Takiego produktu nie warto jeść, bo on jest toksyczny. Ale nie ma moim zdaniem możliwości, żeby tak całkowicie wyprodukować żywność bez najmniejszej ilości konserwantów, bo nikt nie podejmie się ryzyka zatrucia ludzi, choćby jadem kiełbasianym, czy jakimiś innymi patogenami. Dlatego te konserwanty są też dodawane. 

No są, ale są konserwanty naturalne i są konserwanty chemiczne, więc wydaje mi się, że tutaj trzeba by było to rozróżnić i przede wszystkim czytać składy i sprawdzać jakie dokładnie składniki ma ten produkt.

Damian, ale my opowiadamy sobie o produktach, które nie mają składników.

Weźmy na przykład taką wątróbkę.

Powiedz mi jaki wątróbka może mieć skład? Punkt pierwszy wątróbka, punkt drugi nic.

Ale może być na przykład wątróbka z azotanami, z glutaminianem.

Nie ma czegoś takiego, to wędlina taka jest.

To powiedzmy wędlina.

Ale właśnie, ja ci powiedziałam, że kupujemy pierwotne produkty. Czyli mięso nie ma składników, wątróbka nie ma składników, jabłko to jest jabłko.

A suplementy?

Suplementy to jest oddzielny temat. Ja wiem, że masz przygotowane kolejne pytanie, ale tu chciałam wyraźnie zaznaczyć, że kupujemy produkty bezskładnikowe, w swojej pierwotnej postaci. 

Czyli dieta paleo.

No nie koniecznie, bo przecież ty możesz kupić sobie po prostu grykę. Kupujesz grykę i ona jest pierwotnym produktem, a nie kupujesz ciasteczek gryczanych, które mają skład po prostu z cztery, pięć do dziesięciu nawet produktów. Kupujesz sobie kaszę jaglaną i to jest kasza jaglana. Kupujesz na przykład mleko prosto od krowy, to to jest tylko mleko. O tym mówię, że kupujesz produkt pierwotny.

Dobrze, jasne.  Ale powiedzmy pszenica jest tak naprawdę w większości wypadków gdzieś tam zanieczyszczona, więc w moim przypadku ja na przykład unikam pszenicy.

No tak, wiemy mniej lub bardziej, że pewne produkty są problematyczne. Na przykład mięso z kurczaków z chowów klatkowych, przemysłowo, w jakiś taki sposób hodowane. Wiemy, że one będą miały jakieś pochodne leków, antybiotyków, leków przeciwzapalnych, wiemy, choć według norm spełniają kryteria.

Ale powiem ci szczerze, że kurczak ekologiczny od kurczaka konwencjonalnego w moim przeczuciu, jak i w przeczuciu wielu naszych klientów ma w ogóle inny smak, inny wygląd, w ogóle on inaczej się zachowuje też przy obróbce.

No tak jest twardy, łykowaty. Ale wiesz kupując w sklepie nóżki…

Mi się wydaję, że lepiej na przykład więcej zapłacić za dany produkt, te produkty też nie są jakoś dużo droższe i mniej zjeść niż kupić coś słabej jakości, a najeść się tego dużo po prostu. Bo teraz jest też taki konsumpcjonizm bardzo mocny.

Ale wiesz, kurczaka się nie najesz dużo. Dużo to ty się możesz najeść ciasteczek. Natomiast weź pod uwagę, że czasami są rodziny 3,4,5,6-osobowe i to zaczyna być dość duży koszt. Dlatego ja jestem daleka od tego, żeby udzielać komuś rad, że ma kupić wszystko bio, eko, organic, bo naprawdę niektórych osób może nie być na to stać. Dużo łatwiej jest czasami wyprodukować coś z jakiegoś ziarna, bo więcej osób się naje, niż zrobić dla całej rodziny ogromną porcję mięsa. Dlatego chciałabym, żeby ludzie sami dokonywali wyboru na ile mogą

No tak, ale teraz mówimy też o tej chorobie autoimmunologiczne, więc jednak mi się wydaje, że jakość jest bardzo istotna w tym co dostarczamy. Bo powiedz czy nie jest tak, że jeśli będziemy dostarczali właśnie tej złej jakości, czy to też nie może spowodować w jaki sposób nawrotów tej choroby? Ja na przykład mam coś takiego, że ja osobiście wiem co się w danych składach dzieje, bo jakby tym się zajmuje i to jest moja pasja, że sprawdzam po prostu dokładnie każde produkty, bo też takie produkty mamy sprawdzone w Biozdrowym i osobiście mając też tą wiedzę, jeśli miałbym kupić gorszy produkt i widzę jak on się zachowuje na przykład przy obróbce porównując go do innego produktu i wiem, że jakby w mojej głowie jakby mam taką świadomość, że on może być spryskany, dodane coś i tak dalej to też powoduje, już głowa moja mi mówi, że wiesz, że tam coś może być złego. Więc ja automatycznie wolę zapłacić te 2-3 złote więcej za dany produkt lepszej jakości i spokojnie go zjeść. 

No tak, ale tak jak powiedziałam, każdy musi dokonać wyboru, w zależności od tego jaki ma budżet, na ile go stać. Najważniejszą zasadą jest kupowanie produktów pierwotnych po prostu.

Trzeba kupować mądrze.

Czyli kup kaszę gryczaną, a nie ciasteczka. Kup wodę, zamiast jakiegoś napoju, który jest drogi, a jeżeli chcesz przygotować już jakieś tam słodycze, to po prostu przygotuj je sam, bo to będzie tańsze niż kupienie w sklepie. Natomiast nie możemy wszystkich mobilizować do tego żeby kupowali bio, eko, organic, bo może być to za drogie. 

No tak, ale powiem ci szczerze, że te produkty wcale nie są jakoś dużo droższe, a z drugiej strony wydaje mi się, że zdrowie jest tyle ważne, że tak naprawdę te 2-3 złote lepiej zapłacić drożej niż wiesz niż mieć tą świadomość, że jemy coś złego, świadomość nam mówi, że jemy coś złego i tak jak wcześniej wspomniałaś, że jeśli my sobie będziemy sami tłumaczyli, że coś jest szkodliwe i niedobre dla nas, to sami wytworzymy sobie tą chorobę. A mi się wydaje, że dużo osób właśnie, szczególnie te osoby, które też ciebie słuchają są to osoby inteligentne i które są jakby świadomymi osobami. Więc tutaj jakby muszą jakby te właśnie połączenie tego myślenia o tym produkcie, plus przez myślenie możliwość wytworzenia tej choroby, plus dostarczenie dobrej jakości produktów, zamiast złej jakości, ma wpływ na zdrowie.

 Zapewne tak. Jeszcze raz na koniec podkreślę, że najważniejsze jest kupowanie pierwotnych produktów. Czyli kup sobie kurczaka, zamiast konserwy z kurczaka. Kup sobie kawałek mięsa zamiast konserwy z tego mięsa. Kup sobie grykę, zamiast ciastka z gryki. A to czy już ktoś chce mocniej zainwestować w lepsze jeszcze produkty, to już musi ustalić, jaki ma pułap, jaki mam budżet. A ostatecznie i tak weryfikuje to twoja kuchnia, ponieważ ty sobie możesz kupić coś, co jest dość drogie, też mi tak opowiadali niektórzy, wkładasz to na patelnię, do piekarnika, to zaczyna pływać w wodzie, to już wiesz, że zostałeś oszukany. I myślę, że niektóre osoby wyrobiły sobie zdanie, że dany producent dostarcza takiej jakości mięso albo takiej. Oczywiście nigdy nie wiemy, co się dzieje, wiesz, na etapie karmienia tych zwierząt. Dlatego niektóre osoby pozyskują mięso. Ja zauważyłam, że takie pozyskiwanie mięsa, na przykład zamawianie sobie w takich kooperatywach spożywczych, wcale nie wychodzi tak jak powiedziałeś mocno drożej niż na przykład gdzieś tam w sklepie, ale ja wiem o tym, że nie każdy ma zamrażarkę, nie każdy może sobie wsadzić do zamrażarki 10 kg mięsa, kupić więcej i co z tego, że sobie coś tam kupi. Czyli musi iść po prostu do sklepu, bo nie może sobie zamówić tego mięsa więcej w kooperatywie. Są też targi, na których można podejmować decyzje. Ale też nie ma co ukrywać niektóre rzeczy, jak nabiał prosto od krowy, który kupuje gdzieś tam przez internet jest dużo, dużo droższy niż nabiał, który znajduje się w sklepie. Więc tutaj często staramy się szukać lokalnie, szukaj znajomych, szukać na targach. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli ktoś ma wielopokoleniową rodzinę, wielodzietną rodzinę, bądź też jakąś sytuację, że musi się kimś opiekować może nie mieć takich możliwości, ale zawsze wtedy może postawić na nie jedzenie śmieci.

No tak, czyli zaczynamy od wybierania od pierwotnego jedzenia. Najważniejszy punkt. A jeśli chodzi właśnie o suplementy.

Wiesz co, suplementacja to jest taka bardzo indywidualna sprawa.

Suplementy w chorobach autoimmunologicznych

No właśnie, tutaj jeśli chodzi o suplementację przy chorobach autoimmunologicznych, co suplementujemy oraz też tutaj wrócę do tego tematu z czytaniem składów produktów. Tak jak mówiłem wcześniej właśnie na przykład jest ten dwutlenek tytanu, jest udowodnione, że ma działanie nowotworowe, a jednak w tych produktach spożywczych, w lekach, w suplementach również znajdują się różnego rodzaju właśnie glutaminiany, azotyny, azotany. Dużo więcej chemicznych dodatków w składach się znajduje, można by było tak wymienić, ale to może na następny odcinek powiemy sobie o czystości produktów właśnie spożywczych. I powiedz mi tutaj co suplementujemy, jakie suplementy powinniśmy dostarczać przy chorobach autoimmunologicznych, oraz jak czytać składy tych produktów? Czy te składniki typu właśnie dwutlenek tytanu na przykład mogą być szkodliwe? I takie dodatki do suplementów jak dwutlenek tytanu mogą być szkodliwe? Ogólnie ten temat mnie bardzo boli z tego względu, że ja na przykład wiem jak działają u nas urzędy i one na przykład marihuana na przykład konopie oraz różnego innego rodzaju jakby substancje, które wpływają dobroczynnie na organizm człowieka oni bardzo mocno to blokują, ograniczają przedsiębiorców, a składniki takie na przykład jak dwutlenek tytanu gdzie od dawna jest wiadomo, że to jest szkodliwe i jest w setkach leków, jest w suplementach diety, on cały czas jest na rynku. Więc to też jest takie trochę, jak widzimy. Nie do końca tym osobom, które zarządzają tym zdrowiem na świecie, nie do końca zależy z tego co tak obserwuję na zdrowiu ludzi, bo jeśli oni pozwalają na dopuszczanie szkodliwych substancji do produktów, gdzie jest ich po prostu mnóstwo w każdym produkcie. Uważam, że każdy z nas powinien składy produktów czytać bardzo mocno i sprawdzać dostawców swoich produktów, suplementów czy żywności, to z drugiej strony substancje właśnie takie, które wpływają dobroczynnie one są blokowane, bo mogą na tym stracić na przykład firmy, które sprzedają leki, bo pacjenci będą się czuli dużo lepiej i oni nie będą kupowali na przykład, po prostu skrócić trochę zarobek dla niektórych firm, które sprzedają te leki. Więc tak ten świat trochę jest dziwnie moim zdaniem skonstruowany. Znaczy ja wiem, jak jest skonstruowany, ale widzę, że tu nie chodzi głownie o nasze zdrowie, ale po prostu o jakiś tam biznes. Jakie suplementy wybieramy właśnie przy chorobach autoimmunologicznych i czy te właśnie składniki mogą nam jakby pobudzić tą chorobę, reaktywować i w jakiś sposób? Z jednej strony jest ich nie dużo, ale z drugiej strony każdy z tych składników ma jakiś wpływ negatywny na organizm. Jeśli bierzemy te tabletki z dwutlenkiem tytanu i zjemy ich 60 na przykład w opakowaniu, to już dostarczamy do organizmu jakichś szkodliwych substancji, A dlaczego mam dostarczać tych szkodliwych substancji. Mi się wydaje, że na tyle nasze zdrowie jest ważne, że powinniśmy dostarczać sobie tego, co najlepsze.

Wiesz co, ty już wszystko powiedziałeś w temacie, więc ja powiem tylko krótko. Jak kupujemy suplementy to starajmy się zwrócić uwagę na ich czystość, bo to są wydane pieniądze przez nas, a suplementy dzisiaj nie są tanie, więc lepiej zainwestować w dobrej jakości suplementy. Powiem tak, że te apteczne najczęściej mają niskie działanie, mają niskie dawki terapeutyczne. Najczęściej jeżeli jest napisane na opakowaniu, że  to jest 30%, 100% dziennej dawki to jest mało skuteczne w chorobach, najczęściej stosujemy dużo wyższe dawki, tak zwane dawki funkcjonalne. Natomiast musimy wziąć pod uwagę to, że suplement powinien tam ktoś dobrać, a nie my sami, bo my uważamy, że nie wiem coś jest fajne, bo będę witaminę sobie teraz łykać. Jeżeli chodzi, bo ty się tak przyczepiłeś do tego dwutlenku tytanu. On na przykład występuje w każdej białej tabletce, czyli we wszystkich na przykład lekach niesteroidowych, przeciwzapalnych, popularnie branych na ból głowy. Natomiast też trzeba wziąć pod uwagę, że jak kupujemy cokolwiek, bo czasami jakiś lek potrzebujemy antyhistaminowy, coś na ból gardła zdarza się. I ja zauważyłam, że dzisiaj fajnie, bo możesz wejść sobie na aptekę internetową i wyszukać po danej substancji czynnej, którą na przykład potrzebujesz, czy po danej tabletce. I zauważyłam, że jeżeli mówimy o jakiejś substancji, na przykładów w alergii, jest tak taka substancja na przykład na literę L i ona występuje w różnych lekach, gdzie te leki są OTC, czyli bez recepty. I różni producenci tak samo się nazywają te leki, ale substancje mają inne, to znaczy główną mają tą samą, tylko od jednego producenta kupisz tylko tą substancję i nic więcej, a od drugiego producenta kupisz tą substancją plus 4 różne barwniki na przykład. Więc moim zdaniem nie należy iść dzisiaj na żywioł na zasadzie idę do apteki, poproszę ten lek, a pani farmaceutka mówi wszyscy biorą i się ciesz, bo tak naprawdę razem z tym lekiem przyjmujesz substancje dodatkowe. I zdarzyło mi się, że szukałam jakiejś konkretnej substancji, potrzebowałam kupić jakąś konkretną substancję to zrobiłam research jakie są substancje na rynku. Paradoksalnie okazuje się, że najtańsze są te, które nie zawierają żadnych dodatków. Zawsze się zastanawiam po jakiego grzyba producenci ładują substancje, które zostały uznane jako substancje toksyczne. Na przykład w syropach dla dzieci jest żółcień chinolinowa, która jest barwnikiem azowym i po jakiego grzyba, jeżeli syrop jest dla dziecka rocznego, dla niego nie ma znaczenia jaki kolor będzie tego syropu przyjmować. Tłumaczenia tu są oczywiście kiepskie firm farmaceutycznych, więc ja mam poczucie, że z jednej strony chcą coś leczyć, z drugiej chcą coś truć. Ale wracając do suplementów ja nie potrafię podać ci takich suplementów, które są jednoznacznie w chorobie autoimmunologicznej i wszyscy je powinni brać. Byłoby super gdyby człowieka dało się zamknąć w schemat. Jako że mówiłam ci już o tym, że to co wywołuje choroby autoimmunologiczne jest bardzo szerokim spektrum, to wyłącznie z chorobami odkleszczowymi, to byłoby niehumanitarne wręcz powiedzieć człowiekowi słuchaj łykniesz sobie kwasy omega-3 i będziesz zdrowy. Dzisiaj mam taką narrację na rynku, że wystarczy, że będziesz brał ogromne dawki witaminy D, ogromne dawki kwasów omega-3 i będziesz zdrowy. Jest to kłamstwo. Jest to wprowadzanie ludzi w błąd, bo o ile witamina D jest ważna, o ile kwasy omega-3 są ważne, to nie może być takiej narracji, że tylko i wyłącznie dany poziom, czy dana ilość substancji cię uratuje.

Jeden weźmie więcej i mu pomoże, a dla drugiego mniejsza ilość danego suplementów pomoże. Tak jak to, o czym ty mówiłaś o mikrodawkowaniu, że jednemu pomożemy mikrodawkowanie, a na inny organizm podziała właśnie większa dawka.

Na przykład melatonina. Mamy na przykład 1 ml, 5 ml, mamy też 300 mikrogramów, gdzie mamy tak zwane wolne uwalnianie i okazuje się, że dla niektórych lepsze 300 niż 5, a wydawałoby się, że 5 będzie zawsze lepsze niż 300 mikrogramów, które jest bardzo mało dawką. Witamina D. Dzisiaj mamy modę na wysycanie się w ogromne poziomy witaminy D i jakoś nie widać spektakularnych wyzdrowień, że ludzie nagle wysycili się ogromną dawką i nagle wszystkie choroby w tym nowotwór i choroba autoimmunologiczna odpuściły. Oczywiście, że ktoś ma niski poziom to poczuje się lepiej. Pytanie czy musi się wysycać na tak horrendalne dawki, które wiemy, że mogą przyczynić się do zwiększonego uwapniania, ale czego? Tętnic, nerek, zwapnień w mózgu. To są lata, na które my sobie pracujemy. Jak takie złogi wapniowe, jak taki cement usunąć później z organizmu? Więc wiadomo, że trochę ta odpowiedzialność producentów, bo to oni tak cisną na te duże dawki, trochę się rozkłada w czasie. Bo jak udowodnisz zależność, że po 5, 10 latach brania 10 tysięcy jednostek na dzień zrobiły ci się złogi, bo jak udowodnisz, że po 510 latach brania 10000 jednostek na dzień zrobiły ci się złogi właśnie z tego, jak złogi się mogą jeszcze robić na przykład z soków, zielonych koktajli, bo jest tam dużo szczawianów. Mogą ci się robić dlatego, że masz stany zapalne. Jak jemy podczas zwiększonego uwalniania kortyzolu uwalnia się też więcej wapnia.

No tak, ale jeżeli D3 połączymy z K2 to też się te złogi robią?

No tak, ale my nie wiemy ile konkretna osoba potrzebuje K2 i my nie wiemy czy da dana konkretna dawka K2 na pewno zabezpieczy tą osobę przed złogami wapniowymi. Dlatego ja bym sugerowała najpierw zrobić badania. Ile ludzi powszechnie ma witaminy D, ci którzy są na słońcu. Bo wiesz, ja mam też pacjentów, którzy są gdzieś tam z Malty, z Sycylii, z Włoch, gdzieś z południa Włoch, gdzie mają dość dużo tego słońca, czy tam gdzieś z Afryki nawet, i jakoś tak nie odnotowuje się u tych ludzi pomimo, że na przykład prowadzą taki tryb zewnętrzny, wysokich poziomów we krwi. I to jest ciekawe, to powinno nam dać do myślenia. 

Ciekawe. Dobrze Iwonka, to powiedz w jaki sposób powinniśmy dobrać tą suplementację? Co powinniśmy zrobić na początku, żeby wiedzieć co potrzebujemy? Badania?

Jak dobierać suplementy?

Wiesz co, powiem ci to jest mega trudne bo możesz zrobić morfologię i tak na dobrą sprawę nic z tego nie wynika w kontekście suplementacji, bo co tam wynika? Dowiesz się jaką masz hemoglobinę, możesz się dowiedzieć, że masz niską i przecież nie będziesz suplementować żelaza, bo jednak żelazo, wiemy o tym że jest pożywką dla patogenów, przyczynia się do szybszego rozrostu nowotworów. Stąd też przy hemochromatozie też wiemy, że istnieje większy potencjał namnażania się tych patogenów w organizmie. Więc morfologia co ona ci powie, jakby nie powie ci, że masz suplementować więcej tego czy tamtego. Mamy takie badania gdzie możemy zbadać poziom kwasu foliowego, homocysteiny, B12, witaminy D, możemy sprawdzić poziom kwasów omega-3 w komórce, też mamy takie badania, bardziej specjalistyczne no to już badanie pierwiastków z erytrocytów, badanie pierwiastkowe włosa nie jest wiarygodnym badaniem, jeżeli chodzi o poziom pierwiastków w organizmie, on tylko może pokazać pewne zaburzenia w transporcie mineralnym, ale nie jest takim dokładnym wyznacznikiem. Ponadto dzisiaj już też się coraz częściej mówi, że co innego jest stan danej substancji w osoczu, a zupełnie co innego na poziomie komórkowym, gdzie wiesz niektórzy propagują jakieś tam vega test, becocome czy na przykład so check. Tych badań teraz jest mnóstwo i są zwolennicy tych teorii

Polecasz so check?

Wiesz co, rozeznuję, że tak powiem temat. Sama byłam na takim badaniu. Ja też się suplementuję, ale ja sobie potrafię dobrać suplementację. Coś mi tam wyszło w niedoborach, robiłam też vega test, coś mi wyszło w niedoborach i rozeznuję. Natomiast fakt jest taki, że zarówno na jednym i na drugim urządzeniu wyszły mi znikome niedobory, jakiejś jednej, dwóch substancji raptem. Czyli jednak widać, że jest jakieś przełożenie tego, że suplementuje się od dawna. To w związku z tym, że walczyłam z chorobami odkleszczowymi i poziomem tych pierwiastków na urządzeniu. Natomiast też nie wyobrażam sobie, że ktoś idzie na takie urządzenie i nagle zaczyna suplementować. Bo wiesz, są pierwiastki, którymi sobie możesz zrobić krzywdę.

Czyli dobrze ci to badanie pokazało, tak?

U mnie się akurat sprawdziło, ale ja nie mogę powiedzieć, że ono się sprawdzi u każdego.

No właśnie Iza moja też robiła takie badanie i też jej w miarę się potwierdziły niektóre rzeczy. Więc tak się zastanawiam właśnie na takim badaniem,

Teraz ciężko mi jest powiedzieć, że każdy powinien pójść zrobić takie badanie i na pewno będzie super, bo jak wiemy suplementacja jodem może nasilić Hashimoto. Nadmiar jodu może sprawić, że zaczniemy mobilizować metale ciężkie, które zaczną się rozprzestrzeniać, dystrybuować po organizmie, nadmiar selenu w organizmie

Teraz rząd podobno chce rozdawać jod dla obywateli, nie wiem co to będzie za jod.

To jodek potasu. Natomiast rząd powinien się zająć przede wszystkim profilaktyką zdrowotną, przestać straszyć ludzi i to było najlepsze, co w ogóle mogliby zrobić, a nie rozdawać tabletki, które jednym są potrzebne, a u innych nie. Mówiąc o tym, że ci co mają nadczynność tarczycy nie powinni wziąć. Pytanie ilu ludziom, ilu pacjentów rząd zaoferował badania profilaktyczne, żeby sprawdzić TSH, ft3 i ft4, jednocześnie USG.

No właśnie, tutaj każdy musi zadbać sam o siebie, bo nie ma, co liczyć na jakąś pomoc, po prostu trzeba myśleć samemu o swoim zdrowiu, o tym co nam służy, co nam pomaga, bo widzimy jak ten świat jest skonstruowany. Nie zawsze komuś będzie zależało na naszym zdrowiu. Jak nam nie będzie zależało na naszym zdrowiu, to nikomu ni będzie zależało na naszym zdrowiu.

Dokładnie.

Więc przede wszystkim trzeba myśleć samemu o sobie.

Więc tak może podsumowują temat suplementów, ogólnie mówię oczywiście.  Większość osób potrzebuje kwasy omega-3 dobrej jakości, badane na zawartość metali ciężkich, około 2-3 gram. Probiotyki dość dużo osób potrzebuję. Problem polega na tym, żeby je dobrać. Nie każdy dobrze się czuje po probiotykach, a jednak większość osób ma dysbiozę. Natomiast nie myślmy, że jeżeli jemy byle co i mamy tak zwane jelito nadwrażliwe to, że probiotyk nas uratuje. My musimy zmienić dietę, żeby w jelitach był spokój. Ale probiotyki zmniejszają stan zapalny na poziomie śluzówki jelita. 

Polecasz jakieś probiotyki?

Nie, bo nie chcę polecać konkretnych, bo nie ma jednych skutecznych najlepszych na świecie na rynku.

Ciężko dobrać chyba taką probiotykoterapię?

W okresie jesienno-zimowym większość osób potrzebuje jednak witaminy D3 z K2, często potrzebujemy też witaminy C, żeby zmniejszyć stan zapalny.

Ile D3 używasz?

Wiesz co, ja od 4000-5000 jednostek, natomiast to nie jest tak, że ja dążę do jakichś wysokich poziomów. Ja się generalnie dobrze czuję. Natomiast faktycznie zauważyłam, że jak zwiększam sobie suplementacje do tych 5000, to na przykład zaczyna mi się odkładać wapń na zębach i to jest dziwne, tym bardziej kiedy noszę aparat na zębach jakby to bardziej widzę, potrzebuję częściej higienizacji, a wcześniej nie. Więc to jest dla mnie niepokojące, że tak się dzieje bo jeżeli się na zębach odkłada to co się dzieje w organizmie, a wcześniej się nie odkładał. Kolejna rzecz, którą często polecam to taki zestaw witaminowo-mineralny, sama jestem autorem bardzo fajnej

Ten co stworzyłaś taki fajny.

Tak, vitamin best, bardzo fajny. Fajne ma składniki, postać taka, żeby się wchłaniała, wynika to z doświadczenia mojego na przestrzeni lat pracy z pacjentami.

Ogromnego doświadczenia.

Plus uważam, że wiele osób potrzebuje zasilanie mitochondrialne, bo jednak wiele chorób od mitochondriów się wywodzi. Więc też bardzo fajny suplement jest, best life, który jest też stworzone dla firmy Best Lab przez moją koleżankę po fachu Olgę Grech. I on ma koenzym Q10, l-karnitynę dla szybszego spalania tkanki tłuszczowej, dowozu materiału energetycznego, dla lepszej pracy serca i spermidyna, więc też uważam to jest fajne połączenie vitamn best i best life. Natomiast tak jak powiedziałam to jest podstawa multiwitamina, mitochondria, koenzym Q10, witamina D3, K2, witamina C, ewentualnie probiotyk i dla niektórych osób na przykład fajnie sprawdzają olejki CBD przed pójściem spać, ale ja to powiedziałam bardzo ogólnie. Ja nie chcę, żeby ktoś teraz wziął i o to sobie zastosuję ten zestaw, on mi super zrobi.

Na każdego inaczej podziała.

Każdy co innego potrzebuje. Czasami potrzebujemy wzmocnić wątrobę, zadbać o detoksykację wątroby, zadbać o pozbycie się metali ciężkich, zadbać o pozbycie się mykotoksyn z organizmu, musimy udać się do lekarza naturopaty, bądź homeopaty, w kogo wierzymy, komu ufamy, bądź jak czujemy celem pozbycia się koinfekcji, pasożytów, metali ciężkich i tak dalej. 

To co powiedziałaś właśnie też to powiem, ostatnio zrobiliśmy fajny produkt na sen i on ma oprócz właśnie CBD to też CBN, ekstrakty ziołowe, standaryzowane ze wskaźnikiem DER, bardzo fajny mocny produkt, szczególnie tutaj połączenie CBD z kanabinoidem CBN, który ma bardzo fajny wpływ na sen. A jak wiemy dobry sen to jest podstawa, coraz więcej osób ma jednak problemy ze spaniem. Wiadomo oprócz suplementacji na to się składa dużo więcej innych czynników jak na przykład unikania światła niebieskiego, są też takie fajne okulary blokujące światło niebieskie, ty nawet chyba Iwona polecałaś takie okularki.

Tak, tak, jak najbardziej. Natomiast lepsze jest po prostu nieoglądanie wieczorem.

Nieoglądanie, wyjdźmy sobie na spacer, pomedytujmy, lepiej wtedy książkę jakąś dobrą poczytać zamiast oglądać telewizję. Więc też już niedługo fajny taki produkt na sen wypuszczamy. Dobrze Iwona z suplementów coś jeszcze?

Myślę, że temat suplementów został wyczerpany, możemy przejść do następnego pytania co oprócz suplementacji, jak wzmocnić organizm, co jeszcze polecam z takich niestandardowych metod.

No właśnie, bo ty też jesteś taką osobą, która właśnie i morsujesz, spacery rano z psami, wstajesz skoro świt, ciemno nie ciemno zawsze Iwonka gdzieś tam na Instagramie spaceruje ze swoimi psiakami. Co jeszcze z takich metod, które mają moim zdaniem ogromny wpływ na zdrowie, na dobre samopoczucie oprócz właśnie suplementacji, odżywiania, co jeszcze polecasz. Medytacja, morsowanie?

Wiesz co, jeżeli ktoś lubi medytacje, bo nie każdy się dobrze z tym czuję to tak, Są różne metody pracy ze sobą, dzienniczki wdzięczności, dzienniczki samozajebistości, praca z psychoterapeutą, często jest bardzo ważna.

Robisz takie dzienniczki?

Nie, ja tego nie robię, ale mówię jakie są możliwości.

Ty i tak jesteś wulkanem pozytywnej energii. Ale co, dobre jest takie pisanie chyba przed snem tych pięciu takich sukcesów?

– Wiesz co, ja tego nie potrzebuję, wiesz co dla wie ludzi takie coś ma ogromne znaczenie. Grupy wsparcia też dziesięciokrokowe wiesz, że chodzisz na przykład masz problem z alkoholem czy miałeś, czy byłeś w rodzinie alkoholowej czy dysfunkcyjnej, są takie grupy. Więc niektórym to bardzo pomaga. Niektórym pomaga totalna biologia, innym pomaga praca z coachem, każdy musi znaleźć ścieżkę dla siebie. Tych ścieżek jest bardzo dużo. Jest terapia tańcem, terapia śmiechem, terapia poprzez malowanie, terapia poprzez szydełkowanie, starsze osoby mogą się zapisać do klubu seniora, chodzenie regularne na spacery. Jeżeli jesteśmy osobą, która nie lubi, boi się, potrzebuje kogoś do tego, to szukajmy sobie sąsiadki sąsiada, znajomych, korzystajmy na przykład najpierw społecznościowych do skupienia takich ludzi ze sobą, bo my często korzystamy z mediów po to, żeby skupić, ale na zasadzie o słuchaj co dzisiaj robisz mam problemu możemy pogadać i gadasz sobie przez internet. A można wykorzystać przecież to narzędzie do tego, żeby znaleźć ludzi podobnych do siebie. Chodźmy na spacer, chodźmy na salsę solo chodźmy na wschód słońca razem, chodźmy na jogę do parku, bo samemu to mi jest ciężko, ale jak razem pójdziemy to będzie super. Wyjście do kawiarni, wyjście do kina. Jest mnóstwo takich rzeczy, żeby się odkleić od siebie, od swoich problemów, pobyć gdzieś między ludźmi. Bardzo ważne przywracaniu zdrowia jest relacja międzyludzka, dobra relacja międzyludzka z ludźmi, którzy doprowadzają nas do śmiechu, nie do płaczu. Bardzo ważne jest kontakt z przyrodą. Bardzo ważny z kontakt ze zwierzętami oczywiście o ile nie mamy alergii. Taki kot mruczący na naszych kolanach to jest coś cudownego nawet i rybki.

Dwa koty masz prawda?

Tak, ja mam dwa koty, dwa psy. Natomiast są osoby, które nie lubią psów kotów albo mają alergię, wiadomo.

Ja lubię. Mam kota, mam też psa, ale pies jest u rodziców gdzieś tam na podwórku, bo tutaj niestety nam się nie zmieściłby w bloku. Ale kot już robi dużo fajnej pracy. Szczególnie dla małego dziecka, bo też mamy córeczkę z Izą, 4 latka i ona tutaj też jest tak opiekunką. Więc wydaje mi się, że kto lubi. Ja lubię zwierzęta.

To co jeszcze może być fajne morsowanie. Jeżeli komuś służy, jeżeli ktoś nie lubi, zawsze można wybrać się na kriokomorę.

Służy, dla mnie na przykład osobiście bardzo mocno służy, powiem ci szczerze.

Ale wiesz nie każdy czuje, nie każdy chce.

Nie każdy, ale to jest taka moc po tym.

Można iść na kriokomorę, dzisiaj są też terapie mitochondrialne czyli na przykład oddychanie niskim i wysokim stężeniem tlenu, są komory hiperbaryczne, normobaryczne

A gdzie takie są terapie mitochondrialne?

Myślę, że w każdym mieście takie rzeczy są, trzeba się rozeznać po prostu jakie są rzeczy. 

Jak to się nazywa?

Terapia mitochondrialna. Masz wtedy maskę na twarzy i urządzenie pompuje do ciebie wysokie stężenie tlenu i niskie stężenie tlenu jakbyś był w górach.

Chodziłaś na to?

Tak, tak, ja chodzę na to teraz.

I jak się czujesz po tym?

Wiesz co, nie widzę jakichś spektakularnych efektów, dopiero była na kilku zabiegach trzeba iść na 15.

Damian: I to jest takie dotlenianie organizmu tak?

Podobno wymiana zużytych mitochundriów na nowe i pobudzenie nowych do budowy, tak jakby trening wysokościowy. Myślę, że jakbym zrobiła badanie hemoglobiny to by się okazało, że mam większą zawartość erytrocytów ze względu właśnie na trening wysokościowy, bo to trochę działa jak trening wysokościowy. Także tego jest naprawdę dużo. Można sobie robić też kąpiele w domu z solą Epsom, gdzie wiemy o tym, że magnez się fajnie przez skórę wchłania. Sauny, sauny na podczerwień.

Różnego rodzaju możliwości. Mi się wydaję, że dla osób, które mają wiedzę ciężko będzie znaleźć taką jakby najlepszą drogę.

Tak, więc zaczynamy od tych darmowych i naturalnych.

Kto mógłby pokierować nas w takich aspektach?

Wiesz co, naturoterapeuta.

Ajwen dieta tutaj na pewno.

Wiesz ci wiadomo, że każdy ma inne doświadczenie i jak ktoś przyjdzie do mnie to ja też niekoniecznie dla kogoś dobiorę. Mamy fizjoterapeutów, mamynaturopatów, mamy specjalistów medycyny chińskiej. Myślę, że mamy też sąsiadów znajomych, których też tam gdzieś spróbowali. Każda rzecz będzie lepsza niż żadna rzecz, ale umówimy się, to nie jest tak, że jak ty pójdziesz na terapię mitochondrialną to cię wyleczy z chorób autoimmunologicznych, bo nic poza tym nie robisz. Na początek warto skorzystać z rzeczy, które są za darmo. Za darmo może się wyspać, za darmo możesz patrzeć na wschód słońca, za darmo możesz pójść na trening w terenie na przykład możesz sobie zrobić kalistenikę.

Do lasu się przejść na spacer.

Dokładnie. Więc wiesz są takie rzeczy totalnie darmowe. Przytulić się do najbliższych, porozmawiać z kimś, mieć kontakt z innymi. To są rzeczy za darmo. Też nie ma przekombinowywać, bo możemy wydać kupę kasy, robić sobie ogromne nadzieje z powodu jakiejś terapii, a ona kompletnie nie zadziałała.

Czyli jakiś plan na początku przygotować?

Przygotuj sobie plan

Spisać, usiąść sobie, zastanowić się.

Kładź się wcześniej spać i wstawaj wcześniej, to jest podstawowy plan.

Kwestia nawyków, budowania nawyków.

Jeżeli sobie nie radzisz sam to zawsze możesz poszukać jakiegoś mentora, ale musi trafić swój na swojego, wcale ci nie musi podpasować taki, który w ten sposób się będzie prowadził. Psychologowie też mają przecież jakieś swoje określone metody działania, że masz taki czy inny dzienniczek prowadzić i wcale ci to nie musi pasować. Ja mówię, spróbuj wstawać wcześniej i kłaść się wcześniej.

Mi się wydaję, że jednym słowem mnóstwo pracy, mnóstwo wyrzeczeń, ale taki długi proces, trzeba pokochać ten proces, ale dla tego ostatecznego rezultatu, dla czucia się szczęśliwym i wyjątkowo i wolnym od choroby warto. Więc słuchacze praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą.

Iwona: Tak jest.

Dobrze Iwonka, super. Wiesz co, mi się wydaję, że bardzo fajna rozmowa. Dziękujemy ci za twój poświęcony czas i za ogrom wiedzy.

Dziękuję bardzo.

Super. A wszystkim naszym słuchaczom życzymy dużo zdrówka i pogody ducha.

Tak jest. Zacznijcie dbać o siebie, zmieniać swoje życie, ale zawsze tą zmianę zaczynajcie od siebie, nie szukajmy nie zewnątrz. Nie jest winne to, że producenci zatruli wam żywność, czy ktoś wam dodał do suplementu toksyny, że jest brzydka pogoda, a siłowania jest droga tylko szukajmy możliwości od wewnątrz, co my możemy zrobić. I zawsze zmiany zaczynamy od ciebie.

Dokładnie. Dobrze. Dziękujemy bardzo.

Dziękuję.

 

Izabela Wojciuk

Współzałożycielka marek Hempking, Biowen, Biozdrowy. Z zawodu inżynier produkcji oraz pasjonatka czytania składów produktów spożywczych oraz kosmetycznych.

More Reading

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Płatności
Płatności